Tadeusz Nalepa dał Polsce coś więcej, niż swoją muzykę. Oddał on bowiem swoim słuchaczom ogromny kawał serca, pozostając tym samym człowiekiem skromnym. Uwielbiał rocka, ale jako pierwszy w naszym kraju wykonywał bluesa do tekstów napisanych w naszym języku ojczystym. I chociaż autorem większości tekstów był Bogdan Loebl – to Nalepa ożywił je tak, aby długo tliły się w naszych sercach.
Nalepa, a więc Rzeszów
Ulica 3 maja. To tu stoi pomnik artysty. Tadeusz Nalepa sprawia wrażenie idącego, pewnego siebie muzyka, mocno trzymającego swoje „wiosło”, z którym najczęściej był widywany. I właśnie tam, przynajmniej raz w roku spotykają się ludzie upamiętniający jego dokonania muzyczne. Wielu z nich przynosi ze sobą swoje gitary i wspólnie śpiewają wielki hit zespołu Breakout – Kiedy byłem małym chłopcem. Zresztą, zobaczcie sami. 😉
I nic dziwnego, gdyż każdy komu gra w duszy blues wie, że właśnie to miasto miało ogromny wpływ na rozwój twórczości muzyka. W Rzeszowie Nalepa ukończył bowiem szkołę muzyczną w klasach skrzypiec, klarnetu i kontrabasu. Tu także rokrocznie mają miejsce wydarzenia ku pamięci artysty, m.in. Breakout Festiwal. Zresztą to nie jedyna forma upamiętnienia Tadeusza Nalepy. Jeżeli chcecie zobaczyć inne pomniki pamięci, zajrzyjcie koniecznie do naszego wpisu o muralach w Rzeszowie. My natomiast postanowiłyśmy pokazać ponadczasowość jego muzyki oraz tekstów wykonywanych i często pisanych przez bluesmana.
Wara od mych marzeń!
Muzycy często wypowiadając się o twórczości Nalepy, a więc utworów zarówno stworzonych wraz zespołami Blackout i Breakout, jak też solo, nazywają go wirtuozem. W tekstach i muzyce zawarta jest niesamowita głębia, zawsze aktualna i poruszająca serce. W sposób poetycki, co często jest zasługą Bogdana Loebla, przekazuje to, co zazwyczaj my sami chcemy powiedzieć innym.
Nikt nie zdoła, jak twój kiedyś, zgiąć mój kark.
I na klęczki mnie nie rzuci żaden cham.
Jedno tylko życie dano mi.
Moja sprawa, co kiedyś zrobię z nim.
Wara od mych myśli!
Wara od mych marzeń!
Tytuł: „Wara od mych marzeń”
I kiedy spojrzymy na postać, z pozoru skromnego Nalepy, takie słowa można by w całości potraktować jako jego własne. Nigdy sam nie mówił wprost o tym, jakie ma plany. Dziękował za to co ma i nie prosił o więcej w kwestii rozwoju kariery. Marzenia pozostawiał jedynie w obrębie życia rodzinnego.
Rodaku, weź się do pracy
Matka Ziemia umiera? Wszystkich uczysz o tym jak być bardziej eko? A jaki sam dajesz przykład? Zazdrość, bo ktoś ma lepiej? A co robisz, aby Tobie było dobrze? Oczywiście, nie o tym pisał Nalepa, ale zobaczcie na schemat pisania tych piosenek. Poezja i ponadczasowość to zdecydowanie te dwa słowa, które dobrze je określają. I co? Znowu pojawiają się słowa często goszczące w naszej głowie, czyż nie? 😉
Ze wschodu śnieżyca pędzi
Z zachodu ulewa idzie
Z północy wiatry i sztormy
Oj, rodak czarno to widzi
„Biedak”
A poza tym, to naprawdę bardzo dobry utwór, z piękną współpracą instrumentów. Posłuchajcie, jeżeli nie znacie tej piosenki. Doskonale słychać tu też miłość do muzyki rockowej.
Najciekawsze czasy ciągle są przed Tobą
To jeden z naszych ulubionych utworów, bo po prostu napawa swego rodzaju nadzieją. I znowu, przesłanie cały czas jest aktualne. Być może obecne warunki nie są do końca wymarzonymi, ale hej! Posłuchajcie co kilka lat temu śpiewał Nalepa. Zawsze przeżywamy lepsze i gorsze chwile, nie? 😉
Najpiękniejsze chwile jeszcze masz przed sobą
Najpiękniejsze noce, długie noce
Zaczekaj, wszystko ma swój czas
„Wszystko ma swój czas”
Posłuchajcie tej cudownej gitary. Też macie wrażenie, że ona do Was mówi? Oddaje przekaz? Motyw jest tu PIĘKNY!
Nauczyć można się we śnie
Coś się tu nie zgadza – kto z nas nie miał kiedyś snu o… no właśnie. I może akurat ten utwór nie ma głębszego przesłania (chociaż możemy się mylić), ale warto poznać artystę również z tej strony. I jest tu naprawdę przepiękne połączenie rock n’rolla z bluesem.
Taki sen w każdą noc śni mi się, że
Do stołu zapraszają mnie
Tak, tak
Od żarcia się ugina stół
Oh yeah
Coś się tu nie zgadza:
Nigdy nie mogłem tyle jeść
„Coś się tu nie zgadza”
A zresztą, powiedzcie szczerze, ile Wy dowiadujecie się o sobie poprzez sny, które mieliście? My dość sporo. Serio!
Bierz i nie zważaj, że ktoś krzyczy i płacze
O aktualności tego tekstu, nie trzeba mówić zbyt wiele. Wystarczy posłuchać i chyba… niestety wszyscy będziemy mieć podobne odczucia. W zasadzie, gdy przyszło nam wybrać odpowiedni cytat z tego utworu – nie było łatwo. Ale przeczytajcie ten fragment.
bierz i nie słuchaj, gdy ktoś mówi „uczciwość”
bierz, bo to słowo nic nie znaczy już
bierz i nie słuchaj, gdy ktoś mówi „ojczyzna”
bierz póki silne mięśnie masz i nóż
takie jest życie
„Takie jest życie”
Możemy jednak wypowiedzieć się na temat melodii, która również wprowadza nas w klimat całej kompozycji. Nic dziwnego, że Tadeusz Nalepa został uznany za jednego z najlepszych gitarzystów i wielu nowicjuszy muzycznych stara się na nim wzorować.
Chcą nas nakarmić sieczką słów
Słowa mają moc, oczywiście. Byłybyśmy hipokrytkami pisząc bloga i myśląc inaczej. Co nie oznacza, że to szczególnie na czyny i działania powinniśmy zwracać uwagę. Słowa mogą nas jednak do tego skłaniać, zachęcać. Natomiast muszą być pokryte prawdą. Nalepa śpiewa również o tym, jak nie doceniamy swojego życia, mówiąc o naszej niedoskonałości.
Ty jeszcze masz buty
masz jeszcze na chleb
lecz człowiek za twą ścianą od dni trzech
patrzy w dół. liczy piętra i myśli – to nic,
to tylko kilka sekund
i minie chłód i głód,
a tu słowa, ciągle słowa
chcą nas nakarmić sieczką słów
„Słowa”
Nie widzimy często problemów innych, bo jesteśmy karmieni sieczką słów, albo sami taką sieczkę wypowiadamy. I tu nasza prośba, przemyślmy to, zwłaszcza słuchając tej cudownej kompozycji muzycznej.
Tadeusz Nalepa – człowiek znany i nieznany
Znany, bo kto nie słyszał chociażby raz takich utworów jak: Kiedy byłem małym chłopcem, Gdybyś kochał mnie choć trochę, czy Modlitwy, rozpoczynającej się słowami: Do Ciebie pieśnią wołam Panie. Nieznany, bo jego dorobek jest znacznie szerszy, a niektóre z jego utworów do dziś pozostają niedoceniane. Mamy jednak gdzieś tam szeroko skrywaną nadzieję, że kolejne pokolenia będą wracały do twórczości muzyka, chociażby dzięki wydarzeniom związanych z muzyką bluesową zarówno na jego cześć, jak też tych pozostałych, gdzie ta muzyka jest i będzie obecna. No i na pewno do pamięci o artyście przyczynia się miasto Rzeszów i jego mieszkańcy. Naprawdę, ta miłość do Nalepy jest obecna wszędzie! Wierzymy też w naszych czytelników, zachęcając tym samym do zapoznania się z utworami zawartymi w naszym artykule. No i co? Miłego słuchania!
Tekst jest trzecią odsłoną wpisów o Rzeszowie w cyklu Zapowiedz miasto.
Jak ja uwielbiam jego muzykę! ? Dla mnie jest to Artysta przez duże A. Myślę, że jego twórczość będzie wspominana jeszcze przez wiele lat. Gratuluję bardzo dobrego wpisu i czekam na kolejne posty. ?
Dziękujemy 🙂 I też mamy taką nadzieję, bo w jego tekstach zawarta jest prawda.
Chyba muszę się bliżej przesłuchać jego twórczości w końcu miejsce zamieszkania zobowiązuję!
Dla mnie człowiek nieznany zdecydowanie, ale polska forma bluesa mnie zaciekawiła. Bardzo ciekawa forma wpisu!
Super dobrałyście muzykę, bardzo ciekawy tekst! Zaczęłam się trochę zastanawiać nad tymi snami. Te, które pamiętam, są naprawdę bardzo dziwne, więc wolałabym, żeby nic o mnie nie mówiły… 😛
Hahahah ? Ola, uwielbiamy Cię! Tak serio! ? Wiemy, że to wiesz, ale teraz przyznajemy to publicznie. 🙂
Bardzo rzetelnie przygotowany post. Pozdrawiam
Dziękujemy! 😉 Starałyśmy się! 😉
Dlatego doceniajmy nasze życie, nawet te drobnostki…
A Rzeszów- to moje miasto, moje wspomnienia- powrót do czasów studiów…
Trochę po to powstał nasz blog., żeby pokazać perspektywy, o których często nie myślimy i poznać ludzi, którzy nie myślą, a działają. 😉
Piękna muzyka na ten czas.
Muzyka Nalepy jest dobra na każdy czas. I to jest piękne. 😉
Nie słuchałem wcześniej takiej muzyki, ale teraz mi się spodobała.
https://swiatdisneyapl.blogspot.com
Cieszymy się bardzo!
Artysty nie znamy, ale pomnik widziałyśmy na żywo.
Muzyka Nalepy zawsze pobudza we mnie czułą stronę, budzi emocje. Twórczość takich artystów to prawdziwy skarb
Dokładnie. Skarb, a nawet poszłybyśmy o krok dalej i napisały – dziedzictwo! 😉
Chociaż nie znam się na muzyce, to o pisaniu co nieco wiem i to mogę teraz ocenić. Piszesz naprawdę świetnie! Widać po tym wpisie, że masz talent. 🙂
A dziękujemy! Może to zasługa tego, że piszemy na 4 ręce i nie bierzemy się za tematykę, która jest nam obca. 😉
Jak to się stało, że ja o tym mężczyźnie nic nie słyszałam, a naście już nie mam 🙂 muszę przesłuchać kilka jego kawałków.
Koniecznie! I daj znać, czy przypadły Ci do gustu. PS też nie wiemy jak to jest możliwe, ale nigdy nie jest za późno, aby poznać dobrą muzykę. ?
Oj tak, takie osoby warto wspominać jak najczęściej. Muszę odwiedzić ten pomnik koniecznie, wstyd się przyznać, że jeszcze nie byłam!
To nie wstyd! Ale owszem, zachęcamy! 😉
Jestem u Ciebie pierwszy raz, ale warsztat pisarski – wow!
Dziękujemy! 😉
jego twórczość jest mi znana tylko trochę, ale bardzo lubię jej posłuchać od czasu do czasu 🙂
My ją znamy i cenimy. 😉 I też lubimy posłuchać od czasu do czasu. 😉
Postać zasłużona zarówno dla polskiej muzyki jak i myśli społecznej, aż żal, że wiem o niej tak mało i nigdy nie zagłębiałam się w poznanie go, co teraz – zainspirowana – na pewno nadrobię! 🙂
Bardzo nas cieszy taki komentarz! ? Właśnie o to nam chodziło, gdy wpadłyśmy na pomysł jego stworzenia. 😉
Nie każdy lubi bluesa, trzeba go lubić a nawet kochać…
A cóż dopiero grać…
Nalepa był bluesem i rzeczywiście, blues to specyficzny gatunek muzyki. Dla nas natomiast ma on taką nieodgadnioną głębię i przekaz i lubimy czasem spędzić z bluesem trochę czasu. 😉
Powiem szczerze, że nie słyszałem o Tadeuszu Nalepie, ani o jego autorze tekstów Bogdanie Loeblu (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem). To jest świetne, że ludzie spotykają się w Rzeszowie pod pomnikiem Tadeusza Nalepy i śpiewają „Kiedy byłem małym chłopcem”, tym samym tworząc żywy pomnik artysty 😉 Teksty piosenek dają do myślenia…
My w ogóle uwielbiamy takie żywe inicjatywy, które nie zamykają się jedynie do pozostawienia kwiatów w miejscu, gdzie stoi pomnik. To jest tak niesamowite, a zarazem proste! I rzeczywiście widać w tych ludziach coś więcej niż poczucie straty, czyli pamięć. 😉