Kolorowe kamyczki – Twój pomysł na wyjątkowy spacer

kamyczki
autor: Ania Wojnarowska

Nie tak dawno, scrollując Facebooka natknęłyśmy się na super akcję, która nas bardzo zaintrygowała. A że Was bardzo lubimy to nie wyobrażamy sobie nie podzielić się z Wami tą informacją. 🙂 Okazało się, że jest to inicjatywa podpatrzona od naszych południowych sąsiadów. I wtedy stało się jasne dlaczego aż tak bardzo spodobał nam się ten pomysł. W końcu Czechy i wszystko co czeskie uwielbiamy. Miałyśmy nawet mały epizod z nauką języka czeskiego, ale o tym może innym razem. 😉 Do rzeczy! Akcja, do której dołączyłyśmy, bez większej chwili namysłu, to #kamyczki.

zdjęcie z grupy #kamyczki

Chodź, pomaluj mój kamyczek, na żółto i na niebiesko

Zasady zabawy są dziecinnie proste. 🙂 Wystarczy, że weźmiecie kamyk dowolnej wielkości, (jednak radzimy zachować zdrowy rozsądek) i uwolnicie swój talent plastyczny. A nawet jeśli go nie macie – nic się nie dzieje! W końcu nie każdy rodzi się van Goghiem. Namalujcie na kamyczku cokolwiek chcecie, tylko nie zapomnijcie o jednym! Na odwrocie umieśćcie kod pocztowy miejsca, w którym Wasze dzieło powstało oraz domalujcie logo Facebooka. Potem pozostaje tylko udać się na spacer, wziąć ze sobą kamyk (teraz już wiecie dlaczego radziłyśmy zachować zdrowy rozsądek przy wyborze wielkości) i zostawić go w dowolnym miejscu. W parku, w pobliżu sklepu, pod blokiem… gdzie tam sobie zamarzycie. Nie ukrywajcie go tylko zbyt głęboko, tak aby czyjeś oczy miały możliwość go dostrzec. 😉

fot. Sylwia Brożyna, będąca również autorką kamyka

Znalazłyśmy kamień z wielkim love

Wracając ze spaceru rozejrzyjcie się dokładnie po okolicy. Może i na Was będzie czekała gdzieś niespodzianka w postaci kolorowego kamyczka. Jeśli tak się wydarzy i zapałacie do niego wielkim love, możecie zabrać go ze sobą do domu, ale możecie również pomóc powędrować mu dalej. Spójrzcie, przecież ten kamyczek aż krzyczy, żeby pomóc mu w wyprawie do wymarzonego miejsca.

zdjęcie z grupy #kamyczki

Wcześniej tylko zajrzyjcie na grupę kamyczki na Facebooku, wrzućcie zdjęcie znaleziska wraz z informacją gdzie na niego natrafiliście. Takim sposobem autor kamyka oraz pozostali członkowie, którzy biorą udział w zabawie, dowiedzą się gdzie bohater aktualnie się znajduje.

Ciekawe do kogo trafią nasze kamyczki!

Kamyczki rosną w siłę i każdego dnia docierają do coraz to nowych miejsc w całej Polsce. W nasze ręce co prawda jeszcze żadne nie wpadły, ale wytrwale spacerujemy i wytężamy oczy, co by to znaleźć jakiś i trochę się pocieszyć. 🙂 Same także pomalowałyśmy swoje, ale nie zdradzimy gdzie je zostawimy. Być może spacerując po Krakowie, natkniecie się na nie. 😉 Jednak możemy Wam pokazać jak wyglądają. 🙂

Inicjatywa ta w Polsce jest stosunkowo świeża. Grupa została założona 14 maja, ale amatorów kamyczków jest już ponad 16 tysięcy! Kilka lat temu ludzie wychodzili na zewnątrz, żeby łapać Pokemony. Teraz wychodzimy w poszukiwaniu kamyków! 😉 I fajnie! W końcu kto nie uśmiechnie się jeśli zobaczy na swojej drodze na przykład taki okaz.

fot. Sylwia Brożyna, autor kamyka Adrian Brożyna

Słyszeliście już o kamyczkach? A może sami stworzyliście już kilka swoich? Jeśli nie, to zachęcamy Was zarówno do poszukania ich w swojej okolicy, jak i stworzenia swoich własnych i posłania ich w świat.

PS wcześniej możecie je także pokazać nam, np. w komentarzu na Facebooku, pod postem z wpisem. 😉

Zobacz także inne zapowiadanki.