Nie tak dawno, scrollując Facebooka natknęłyśmy się na super akcję, która nas bardzo zaintrygowała. A że Was bardzo lubimy to nie wyobrażamy sobie nie podzielić się z Wami tą informacją. 🙂 Okazało się, że jest to inicjatywa podpatrzona od naszych południowych sąsiadów. I wtedy stało się jasne dlaczego aż tak bardzo spodobał nam się ten pomysł. W końcu Czechy i wszystko co czeskie uwielbiamy. Miałyśmy nawet mały epizod z nauką języka czeskiego, ale o tym może innym razem. 😉 Do rzeczy! Akcja, do której dołączyłyśmy, bez większej chwili namysłu, to #kamyczki.
Chodź, pomaluj mój kamyczek, na żółto i na niebiesko
Zasady zabawy są dziecinnie proste. 🙂 Wystarczy, że weźmiecie kamyk dowolnej wielkości, (jednak radzimy zachować zdrowy rozsądek) i uwolnicie swój talent plastyczny. A nawet jeśli go nie macie – nic się nie dzieje! W końcu nie każdy rodzi się van Goghiem. Namalujcie na kamyczku cokolwiek chcecie, tylko nie zapomnijcie o jednym! Na odwrocie umieśćcie kod pocztowy miejsca, w którym Wasze dzieło powstało oraz domalujcie logo Facebooka. Potem pozostaje tylko udać się na spacer, wziąć ze sobą kamyk (teraz już wiecie dlaczego radziłyśmy zachować zdrowy rozsądek przy wyborze wielkości) i zostawić go w dowolnym miejscu. W parku, w pobliżu sklepu, pod blokiem… gdzie tam sobie zamarzycie. Nie ukrywajcie go tylko zbyt głęboko, tak aby czyjeś oczy miały możliwość go dostrzec. 😉
Znalazłyśmy kamień z wielkim love
Wracając ze spaceru rozejrzyjcie się dokładnie po okolicy. Może i na Was będzie czekała gdzieś niespodzianka w postaci kolorowego kamyczka. Jeśli tak się wydarzy i zapałacie do niego wielkim love, możecie zabrać go ze sobą do domu, ale możecie również pomóc powędrować mu dalej. Spójrzcie, przecież ten kamyczek aż krzyczy, żeby pomóc mu w wyprawie do wymarzonego miejsca.
Wcześniej tylko zajrzyjcie na grupę kamyczki na Facebooku, wrzućcie zdjęcie znaleziska wraz z informacją gdzie na niego natrafiliście. Takim sposobem autor kamyka oraz pozostali członkowie, którzy biorą udział w zabawie, dowiedzą się gdzie bohater aktualnie się znajduje.
Ciekawe do kogo trafią nasze kamyczki!
Kamyczki rosną w siłę i każdego dnia docierają do coraz to nowych miejsc w całej Polsce. W nasze ręce co prawda jeszcze żadne nie wpadły, ale wytrwale spacerujemy i wytężamy oczy, co by to znaleźć jakiś i trochę się pocieszyć. 🙂 Same także pomalowałyśmy swoje, ale nie zdradzimy gdzie je zostawimy. Być może spacerując po Krakowie, natkniecie się na nie. 😉 Jednak możemy Wam pokazać jak wyglądają. 🙂
Inicjatywa ta w Polsce jest stosunkowo świeża. Grupa została założona 14 maja, ale amatorów kamyczków jest już ponad 16 tysięcy! Kilka lat temu ludzie wychodzili na zewnątrz, żeby łapać Pokemony. Teraz wychodzimy w poszukiwaniu kamyków! 😉 I fajnie! W końcu kto nie uśmiechnie się jeśli zobaczy na swojej drodze na przykład taki okaz.
Słyszeliście już o kamyczkach? A może sami stworzyliście już kilka swoich? Jeśli nie, to zachęcamy Was zarówno do poszukania ich w swojej okolicy, jak i stworzenia swoich własnych i posłania ich w świat.
PS wcześniej możecie je także pokazać nam, np. w komentarzu na Facebooku, pod postem z wpisem. 😉
Zobacz także inne zapowiadanki.
Nie słyszałem wcześniej o tej akcji, ale trzeba przyznać, że jest to super zabawa! 😀
My też całkiem niedawno i zupełnym przypadkiem się o niej dowiedziałyśmy, ale od razu nam się spodobała. 😀 Nas do takich rzeczy długo namawiać nie trzeba. 🙂
Kiedyś słyszałam o tej akcji, ale miała bardzo mały zasięg. Ostatnimi czasy widzę jak coraz bardziej się rozrasta, jest to fajna inicjatywa ☺️ Szkoda, że nigdzie nie znalazłam takiego kamyczka ?
Tak, tak! Wszystko przed Tobą, bo akcja nabiera coraz większego rozpędu z dnia na dzień. Minęło dopiero trzy miesiące odkąd kamyczki oficjalnie pojawiły się na FB, a jest już prawie 17 tysięcy osób. Takim tempem niedługo cała Polska będzie pełna kolorowych kamyków, więc nie ciężko będzie je znaleźć. 😉
Uwielbiam takie akcje! Może coś znajdę, jak przyjadę do Polski! I wywiozę za ocean ?
❤ Oo! Byłoby ekstra! Wiesz, zawsze też możesz sama zapoczątkować u siebie! 😀 Albo i w Polsce zostawić pamiątkę po sobie. 🙂 Może dotrze kiedyś do nas. 🙂
Mieszkam w Niemczech i już na początku marca znalazłam tu taki kamyczek obok hotelu 🙂 Ogólnie w moim mieście powstał projekt zdobionych kamyczków, ale! Z jednej dzielnicy do drugiej 🙂 Świetnie to wygląda.
Ostatnio na Instagramie widziałyśmy, że w Norwegi też można znaleźć kamyczki, ale na szlakach turystycznych. 😉 A na czym dokładnie polega to wędrowanie kamyczków pomiędzy dzielnicami?
Nie słyszałam o takiej akcji, bo jestem ciągle poza Polską.
Bardzo mi się ten pomysł podoba, jak przyjadę, może znajdę pomalowany kamyczek i zawiozę go w świat 🙂
Piękne te kamyczki i jaka kreatywność twórców.
Pozdrawiam serdecznie-)
Bardzo możliwe, że w innych krajach też niedługo ta inicjatywa zagości. W czeskiej grupie jest już ponad 144 tysiące osób, a działają od stycznia, więc chyba Czesi polubili kamyczki. 😉 A i w Polsce każdego dnia przybywają nowe osoby i pojawia się naprawdę sporo zdjęć znalezionych i tych nowych, dopiero wypuszczonych w Polskę kamyczków. Ostatnio nawet pojawiają się posty, że osoby wyjeżdżające na wakacje za granicę biorą ze sobą kamyczki i pozwalają im pozwiedzać trochę świata. 🙂
A ja znalazłem taki kamyczek jakiś czas temu. Wziąłem ze sobą, bo myślałem, że ktoś pięknie namalował po prostu. Ja na swoim mam namalowaną maskę z ,,domu z papieru’. I w takim razie zwrócę go poprzez dodanie w inne miejsce. Dopisze tylko Facebook, bo w z tylu kamyka nic nie ma
Jeśli to było w przeciągu ostatnich trzech miesięcy, to z dużym prawdopodobieństwem to były właśnie #kamyczki. 😉 Jeśli autor zapomni dopisać, to osoba, która znajdzie i nie zna tej akcji z pewnością właśnie pomyśli, że ktoś pięknie namalował i pozostawił kamyk tak po prostu, a dzięki podpisowi można sprawdzić na FB i już wiadomo. 😉
Jak byłam mała sama bardzo lubiłam malować kamienie 😉 Ale akcja, aby je zostawiać w przestrzeni publicznej i umilać innym życie i jeszcze dać znać autorowi przez social media, że znaleźliśmy jego kamień – jest super 🙂
Właśnie nam też się to strasznie spodobało. I jak widać, to dobra zabawa nie tylko dla dzieci, bo na grupie obok zdjęć najmłodszych zdobywcy kamieni, można także zobaczyć uradowanych nieco starszych poszukiwaczy. 😀
Chętnie wykorzystam pomysł z malowaniem kampanii w pracy w przedszkolu
Pewnie! Jest cała masa kamyczków, których autorami są przedszkolaki. 😉 To frajda nie tylko przy tworzeniu, ale także potem przy zostawianiu kamyczków w różnych miejscach. 😉
Fajnie, ze o tym piszecie, bo my taki kamyk znaleźliśmy na ostatnich wakacjach w Hiszpanii. Moj syn od razu go zabrał jako cenna zdobycz. Kamień pochodzi z Francji. No i zawieźliśmy go do domu, bo właśnie we Francji mieszkamy :). Pozdrawiam serdecznie!
Ale super! My za to nie wiedziałyśmy, że we Francji też działają kamyczki. A swoje też pomalowaliście? 🙂
Nie widziałem jeszcze takich kamyczków ale bardzo ciekawa inicjatywa! Super!
Ciekawa, a na dodatek rozrasta się w baaardzo szybkim tempie! ? Więc jak znajdziesz kiedyś taki kamyczek to wiesz co z nim robić! 😉
o kamyczkach słyszałam, ale pomysł ten nieustająco mnie zadziwia 🙂
Z tego co widzimy po komentarzach pojawiających się na grupie ten pomysł zadziwia nie tylko Ciebie. 🙂 Czasami ludzie piszą, że widzą sytuacje, w których, na przykład małe dzieci sięgają po znalezione kamyczki, a rodzice proszą, żeby pozostawili je na miejscu, bo nie wiadomo do kogo należą. 😉 Ale o akcji robi się coraz głośniej, więc może to kwestia czasu! 😀
W Grecji malowanie kamieni jest popularne od dawna. Jednak zwykle ogranicza się to do malowania kamieni wokół domostw lub tawern, malowania symboli państwowych na skałach, lub tak jak w szkole mojej córki do malowania kamieni w związku z jakąś okazją. Mam już pokaźną kolekcję kamieni niebieskich, zdobionych kwiatami lub jako oko 😉
Zawsze chciałyśmy pojechać do Grecji, ale nie tak zwyczajnie, turystycznie! A tak na dłużej, aby właśnie dostrzec takie mini szczegóły, jak właśnie kamienie, o których piszesz. 😉 A co do tych posiadanych przez Ciebie, może jeden zostawisz kiedyś w Polsce przy najbliższej wizycie? 😉
Cudnie Wam wyszły te kamyczki 🙂
Dziękujemy! 😉 Naszych jest tylko kilka, część wybrałyśmy też z grupy, a caaaaała masa pięknych dzieł jest porozrzucanych po całej Polsce, no a można je także zobaczyć na zdjęciach na grupie 😉
Wow! Super sprawa! Chyba też wykonamy swoje kamyczki i zostawimy je w killu miejscach Może wywołają uśmiech na czyjejś buzi 🙂
Koniecznie! Ta inicjatywa jest fajna, bo wywołuje uśmiech zarówno na twarzy tych, którzy je znajdują, jak i tych, którzy tworzą. 😀
Uwielbiam malowane kamyki – małe i duże 🙂 Lubię, kiedy zdobią ogrody – według mnie to wymarzone dla nich miejsce 🙂
Oj tak! Wyglądają uroczo! ❤ Ostatnio widziałyśmy też gdzieś na Instagramie malowane kamyczki w lasach w słoiku. To też super pomysł 🙂
Ślicznie wyglądają te kamyczki. Dziękuję za inspirację do naszego ogrodu.
Nie ma sprawy, chociaż właściwie to podziękowania należą się nie nam, a inicjatorom akcji. 😀
Niedawno w Niemczech, niedaleko Monachium, nad rzeką Amper, są kolorowe kamyczki ułożone wzdłuż ścieżki. I jest ich bardzo dużo. Jak tylko je zobaczyłam, od razu pomyślałam o Was. I chyba sama dołączę do akcji. Tylko znajdę kamyki. I ogarnę farby. Ewentualnie jakieś markery. Co jeszcze może zdać egzamin?
Oooo! Strasznie nam miło! ❤ I chyba faktycznie nie masz wyjścia i musisz dołączyć! 😀 A najlepiej malować farbami akrylowymi, ale markerami podobno też jest ok, tylko ważne, żeby na końcu pomalować jeszcze bezbarwnym, akrylowym lakierem. 😉 W sumie na grupie o innych sposobach nie widziałyśmy informacji. Ale jak już pomalujesz to wyślij nam zdjęcie. ?
nie słyszałam o tej inicjatywie, a szkoda, bo teraz niestety spacery będą rzadsze, aleeee na pewno coś tam zmalujemy 😉
Może jeszcze pogoda nas miło zaskoczy i będziemy się cieszyć złotą, polską jesienią. 😉 Bardzo byśmy tego chciały! 🙂
Wow, pierwsze słyszę! Ale przypomniało mi to, że kiedyś trafiłam w necie na zdjęcia obrazków z ozdobionych i pomalowanych kamieni i obiecałam sobie wówczas, że kiedyś spróbuję tej opcji. Teraz mam zatem już dwa cele na nadchodzącą wiosnę 🙂
Ooo, fajnie, że się mogłyśmy do zaplanowania jednego celu przyczynić. 😀 I życzymy kolorowej wiosny w takim razie. 😉