Fajka jako przedmiot sztuki rzemieślniczej – kolekcja fajek Pana Macieja Maciejewskiego

fajki

Zgodnie z zapowiedzią mamy niezwykłą przyjemność przedstawić Wam naszego pierwszego Gościa w cyklu Kolekcjonerzy. Zapraszamy Was do świata fajki!

O kolekcji opowiada…

Maciej Maciejewski – prezydent Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010, kolekcjoner fajek i tabacianów, Fajczarz Roku 2016 – tytułu nadanego przez redakcję Kalumetu, Fajczarz Roku 2018 – tytułu nadanego przez Radę Polskich Klubów Fajki (naczelny organ polskiego ruchu fajczarskiego), autor poradnika dotyczącego renowacji fajek drewnianych „Nowa – stara fajka. Odnawianie, higienizacja, naprawy” oraz albumu „Walatówki” traktującego o pierwszym polskim mistrzu fajkarskim Ludwiku Walacie oraz jego fajkach seryjnych, wydawca biuletynu klubowego „Pykadełko”.

Proszę zapowiedzieć swoją kolekcję.

W kręgu moich zainteresowań znajduje się fajka. Fajka jako przedmiot użytkowy, ale również jako dzieło sztuki rzemieślniczej. Sam przedmiot jakim jest fajka, stanowi trzon mojego zbioru. Dlaczego posługuję się zwrotem „zbiór” zamiast „kolekcja”? Według mnie za kolekcję można uznać pewien zbiór zamknięty, do którego zasadniczo nic już nie można dodać. Nie wzbraniam się jednak przed używaniem słów kolekcjonowanie czy kolekcjoner. Kolekcjonowanie polega według mnie na zbieraniu przedmiotów, które będą na końcu drogi stanowić zamknięty zbiór tematyczny. Kolekcjoner, to człowiek, który dąży do celu, jakim jest zdobycie określonego zamkniętego zbioru. Najzabawniejszym jest dla mnie fakt, że wielu kolekcjonerów nigdy nie złoży kolekcji. Wiem, że mam szansę zebrać kolekcję fajek seryjnych Ludwika Walata. Taka kolekcja byłaby dla mnie najcenniejszym elementem moich zbiorów.

fajka
źródło: kokf2010.pl

Jak zapowiedzieć kolekcję? Mój zbiór jest zbiorem żywym. Dzięki wciąż pogłębianej wiedzy historycznej, zbieraniu informacji o materiałach, o ludziach związanych z fajką, mogę śmiało wystawiać się na imprezach kolekcjonerskich i pokazywać jakiś kawałek swojego zbioru, jednocześnie dzieląc się z innymi posiadaną wiedzą. Nie trzymam fajek zamkniętych za szkłem, wychodzę z nimi do ludzi, pokazuję piękno przedmiotów, opowiadam o nich – pozwalam im żyć.

Co wchodzi w skład Pana kolekcji?

Mój zbiór przedmiotów związanych z fajką, mogę podzielić na kilka mniejszych zbiorów. W chwili obecnej podstawowy zbiór liczy około 400-420 egzemplarzy fajek, wykonanych z różnych materiałów, pochodzących z różnych krajów i okresów, w tym kilka egzemplarzy mających ponad 100 lat.  Większość zbioru stanowią fajki polskich producentów, często z już nie istniejących wytwórni. Zbiór fajkowy podlega kolejnym podziałom. Fajki polskich producentów – począwszy od fajek Mistrza Ludwika Walata, fajki zagraniczne, fajki konkursowe – z tych konkursów, w których brałem udział, fajki inne – np. wodne czy z pianki morskiej. Ogromną większość zbioru stanowią fajki drewniane – głównie wrzoścowe, poza tym w zbiorze znajdują się fajki gliniane, porcelanowe, kamienne, kukurydziane, wykonane z sepiolitu (tzw. pianka morska), fajki metalowe czy też ze szkła i metalu – fajki wodne.

Poza zbiorem fajek, posiadam zbiór około 275 znaczków i kart pocztowych, czy też kopert z fajką oraz niewielki zbiór banknotów i monet z fajką. Wśród znaczków można znaleźć i takie, na których fajki dopatrzeć się nie sposób – ale ona tam jest, wystarczy znać obraz, który został zreprodukowany na znaczku, jak to ma miejsce z kilkoma znaczkami ZSRR i obecnej Ukrainy, przedstawiającymi obraz Repina „Kozacy piszą list do Sułtana” („Zaporożcy piszący list do Sułtana”). Wśród znaczków odnajdziemy przedstawiające sam przedmiot jak i postaci z fajką – znaczki przedstawiające np. postaci w strojach ludowych, ale również te ze świata polityki, nauki czy sztuki.

Najtrudniej chyba zbierać pieniądze, po prostu niektóre są praktycznie niedostępne na rynku. Dlatego w moim zbiorze oprócz oryginałów, znajdują się również kopie (być może w przyszłości uda się zastąpić kopie oryginałami). W zbiorze znajdują się również tzw. monety fake, czyli przerobione.

Oczywiście wśród tego bałaganu można znaleźć inne tabaciany, np. kilkadziesiąt ubijaczy fajkowych, czy znaczków klubowych i okolicznościowych.

Jak to się zaczęło?

Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Moje pierwsze zetknięcie z fajką to tak naprawdę jedynie zapach palonego tytoniu – wielokrotnie jako kilkuletni brzdąc towarzyszyłem ojcu w pracy. Czasami w budynku unosił się zapach fajkowego tytoniu, nigdy jednak nie spotkałem palacza, który był sprawcą „zadymienia”. Nie przypominam sobie, by wówczas jakoś specjalnie mnie to zainteresowało. Po latach okazało się jednak, że gdzieś w podświadomości pozostał ślad … i w wieku lat 19 z małym haczykiem sięgnąłem po fajkę. Przez wiele lat paliłem fajkowy tytoń, samotnie, nie znając innych fajczarzy. W pierwszej połowie 1990 roku miałem kilka fajek polskich producentów – wrzoścówki Ryszarda Kulpińskiego i Henryka Worobca (producentów z Przemyśla) oraz fajkę gruszaną wykonaną przez Waldemara Biskupa z Poznania. Później powoli dochodziły kolejne fajki, głównie polskich producentów.

fajka, kolekcjonerzy
fot. A.Rudowicz

I tak sprawy się miały aż w 2008 roku, gdy w końcu udało mi się dostać w swoje ręce Internet. Oooooo! Otworzył się przede mną fajkowy świat. To było jak drugie otwarcie. Dzięki informacjom pochłanianym łapczywie z sieci, nauczyłem się wiele o fajkach i tytoniach. Nauczyłem się też „oddzielać ziarno od plew” i dzięki temu w 2010 roku wydałem poradnik dotyczący odnawiania fajek drewnianych „Nowa – stara fajka”. To kompendium wiedzy, okazało się na tyle solidnym narzędziem, że do tej pory nikt nie pokusił się o wydanie podobnego poradnika. Zbiór wciąż się rozrastał o nowe eksponaty, fajki nowe, fajki stare – używane i nieużywane. Od kilku lat swoje zainteresowanie skierowałem głównie na fajki polskie, począwszy od fajek pierwszego polskiego mistrza fajkarskiego Ludwika Walata z Przemyśla. Zamiłowanie do jego fajek i współpraca z innymi kolekcjonerami z Polski, zaowocowało początkowo internetowym zbiorem fajek seryjnych na stronie Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010 (którego mam zaszczyt być prezydentem od chwili powstania), a następnie złożeniem w całość publikacji „Walatówki – czyli o fajkach pierwszego polskiego mistrza fajkarskiego Ludwika Walata”. Przede mną jest jeszcze wiele wyzwań i na pewno kolejne początki.

W jaki sposób najczęściej te zbiory do Pana trafiają?

Jeśli pomyśleć … w podobnej mierze są to zakupy internetowe, zakupy bezpośrednie (między innymi od samych twórców), konkursy w wolnym paleniu fajki – stąd zbiór fajek konkursowych. Oczywiście zdarzają się prezenty, takie z okazji, lub takie bez.

Dzięki Internetowi można kupić fajkę ze sklepu lub spróbować szczęścia na portalach aukcyjnych. Nie mam specjalnego szczęścia do aukcji, ale czasami udawało się złowić coś naprawdę fajnego.

Każdy konkurs, to nowa fajka, która po paleniu trafia na półkę – tak jakoś wyszło, że nie palę więcej w tych fajkach, nie wiem dlaczego. Tak już po prostu mam. Największym sentymentem darzę z przyczyn oczywistych te konkursówki, w których udało mi się wygrać konkurs, lub przynajmniej zająć miejsce w czołówce.

Niewątpliwie sporą frajdę dają kolekcjonerowi przedmioty darowane przez rodzinę czy przyjaciół, ale najwięcej radości mam wówczas, gdy kupuję fajkę bezpośrednio z rąk twórcy.

Które egzemplarze są Pana ulubionymi?

Kolejne trudne pytanie. Na pewno jedną z takich fajek jest pierwsza fajka jaką kupiłem – Kulpiński model 107.

fajka, kolekcjonerzy
źródło: kokf2010.pl

Nie mogę pominąć fajki po moim ojcu – w trudnych czasach kryzysu zdarzało mu się popalać z fajki. Musiałem dać ją do nałożenia srebrnej obrączki z powodu pęknięcia, czym pewnie podwoiłem jej wartość materialną. Sentymentalnie jest najwartościowszą fajką w zbiorze.

Taką ulubioną fajką będzie również ta, którą sprawiłem sobie po odejściu z Policji na emeryturę. Oczywiście fajka polskiego fajkarza, z elementami związanymi z wykonywaną przeze mnie pracą (na fajce odcisk palca, na podstawce odznaka policyjna).

Niewątpliwie za jedną z ulubionych uznaję fajkę, która posłużyła w dużym stopniu do zilustrowania poradnika o odnawianiu fajek – taka główna bohaterka, która służy mi do dnia dzisiejszego.

Takich ulubionych fajek mógłbym wymieniać jeszcze wiele.

Jaka jest najbardziej wyjątkowa historia związana z Pana kolekcją?

Przez całe lata palenia i zbierania takich zdarzeń pewnie znalazłoby się w pamięci wiele, ale może historia mojej pierwszej fajki używanej zasługuje na wspomnienie.

Było to w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego stulecia. Przechodząc obok wystawy sklepowej, zauważyłem ciekawą kompozycję, złożoną z elementów kojarzących się z „Dzikim Zachodem”. Było tam siano, drewniane koło od wozu, kapelusz, kowbojki, chusty-bandany itp. przedmioty. Ale tym co szczególnie przykuło moją uwagę, była fajka ociągnięta skórą. Wszedłem do wnętrza, zagadnąłem panią stojącą za ladą o tę fajkę. Poproszony przez panią mąż, opowiedział mi historię w jaki sposób ta fajka trafiła w jego ręce – był to prezent od kolegi podróżującego po całym świecie. Fajka musiała pozostać na wystawie, ale jak się okazało jej właściciel też popalał fajkę i zaczęliśmy się raz na jakiś czas spotykać na wspólną fajeczkę. Któregoś dnia, gdy minąłem sklep, usłyszałem jak woła mnie małżonka mojego kompana od fajki. Stała w progu i w ręku trzymała tę fajkę, która sprowadziła mnie kiedyś do sklepu. Powiedziała: „panie Maćku, mąż stwierdził, że czas by fajka ruszyła w dalszą podróż”. Fajka przez wiele lat leżała na półce, aż w końcu doczekała się renowacji i zdarza mi się w niej czasami zapalić. Być może kiedyś popłynie w dalszą podróż, by cieszyć kolejnego fajczarza-kolekcjonera.

Zapraszamy Was także na stronę Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010