Mieliśmy je w dłoniach setki razy. Tyle, że zazwyczaj chwilę po tym jak kończą pełnić swoją rolę praktyczną, lądują w koszu. Ale nie wszystkie z nich czeka tak okrutny los. Te, które trafią do rąk Daniela przeżywają drugie, śmiemy przypuszczać, lepsze życie. 🙂 Mowa oczywiście o kapslach, gdyż to właśnie one cieszą się zainteresowaniem naszego kolejnego Kolekcjonera już od 30 lat.
Zapowiedz swoją kolekcję!
Kapsel piwny otwiera codzienne i niecodzienne spotkania, rozmowy: przyjaciół, rodziny, znajomych. Towarzyszy nam często, ale nie zwracamy na niego należytej uwagi. Dla mnie ten kolorowy kawałek metalu to prawdziwa pasja, która trwa od 30 lat. Mam na imię Daniel i zbieram kapsle od piwa oraz napojów. W mojej kolekcji znajdują się kapsle z całego świata.

Co wchodzi w skład Twojej kolekcji?
W chwili obecnej mam w swoich zbiorach ponad 15 tysięcy różnych kapsli (od piwa – jakieś 90%, reszta kapsle od wody, soków, drinków) ze 139 krajów. Najstarsze w zbiorach to niemieckie aluminiowe kapsle od wody – okres używania to lata 1931 – 1940. Całość kolekcji posegregowana jest względem kontynentu, kraju, browaru i jest przechowywana w 50 segregatorach. Oczywiście najwięcej posiadam polskich kapsli. Ponad 2,5 tys. bez podziału na sygnatury (część osób zbiera jeszcze rozróżniając sygnatury kapsli). Posiadam także ponad 300 polskich kapsli z tak zwaną odwrotką – czyli wewnętrzna część kapsla z różnymi nadrukami. Najczęściej spotykane to te przegrane i wygrane z różnego rodzaju czasowych loterii. Pozostałe, najbardziej liczne kraje w moich zbiorach to: Niemcy – ponad 1500 kapsli, Rosja – ponad 570 kapsli, Belgia – 560 kapsli, Włochy – ponad 450 wzorów, Stany Zjednoczone – 400 wzorów. Potem to już wiele rożnych krajów w mniejszej ilości. W kolekcji mam też kapsle z nieistniejących już państw jak Czechosłowacja czy NRD.

Jak to się zaczęło?
Wszystko zaczęło się w dzieciństwie, kiedy była modna była gra w kapsle zwana wtedy „wyścigiem pokoju”. Właśnie tak zaczęła się moja przygoda z kapslami. Wtedy miałem ich całe pudło, różnych kolorowych (kilkadziesiąt mam zachowanych do dziś). Każdy kapsel miał od wewnątrz umieszczoną flagę państwa z którego pochodził „kapslowy kolarz”. Całe dnie spędzało się na pstrykaniu tych kapsli. Na początku lat 90. rodzice przywieźli mi z wczasów z Bułgarii całą reklamówkę różnych fajnych wzorów kapsli. To właśnie wtedy moje hobby wystartowało. I tak przez kilka lat uzbierałem około 1000 różnych wzorów kapsli po piwie i napojach.

Kończąc szkołę podstawową pojawiło się u mnie nowe hobby – komiksy i wtedy zamieniłem prawie wszystkie kapsle na całą serię komiksów „Kapitana Żbika”. Do zbierania powróciłem ponownie na studiach, na początku 2000 roku. Tylko moje zbiory zasilały wtedy kapsle z wypitych przeze mnie piw i napojów. Tak zbierałem przez 15 lat wrzucając to wszystko do pudełka. W 2015 roku odkryłem Instagrama i założyłem swój profil, gdzie wrzucałem zdjęcia wypitych piw, czasem dołączając krótką recenzję. Żeby wyróżnić się na tle pozostałych użytkowników na moich zdjęciach zawsze pojawiał się ludzik lego, który pomagał eksponować kapsel z danego piwa. Wtedy zacząłem otrzymywać wiadomości od innych kolekcjonerów z całego świata. To właśnie wtedy moje zbieranie nabrało tempa. Zacząłem pierwsze wymiany zagraniczne i zanim się obejrzałem miałem już kilka tysięcy nowych wzorów.

W jaki sposób najczęściej te zbiory do Ciebie trafiają?
Rożnie to bywa, zazwyczaj zakup piwa z nowym wzorem kapsla, czy wyprawa do parku na spacer. Zawsze wokoło ławek leży pełno porzuconych kapsli. Najwięcej jednak pozyskuje z wymian z innymi kolekcjonerami. Od czasu jak uruchomiłem profil na Instagramie, a później na Facebooku zaczęło do mnie pisać bardzo dużo kolekcjonerów z różnych zakątków świata. Od 2015 roku przeprowadziłem już na pewno ponad 120 – 150 wymian. Oprócz tego jeżdżę też na giełdy birofilów czy spotkania kapslarzy, gdzie można się wymienić, czy coś ciekawego kupić. Czasem odwiedzę też jakiś browar w celu pozyskania ich wzorów kapsli. Zdarza się też, że zaglądam na portale ogłoszeniowe, czy inne grupy na Facebooku powiązane tematycznie z moim hobby – czasem można coś ciekawego kupić, czy wymienić.


Które egzemplarze są Twoimi ulubionymi?
To bardzo trudne pytanie. Na pewno najbardziej lubię kapsle z motywem zwierząt, a szczególnie ptaków. Bardzo cieszą też te najstarsze polskie pierwsze wzory, które już trudno zdobyć. Zawsze pojawia się uśmiech na twarzy jak w rękę wpadną kapsle z krajów egzotycznych, które są trudne do zdobycia, a takich mam najmniej – najczęściej od 1 do kilku sztuk z danego kraju, np. z Monako 1 sztuka, czy Gwinea Bissau 2 sztuki.



Jaka jest najbardziej wyjątkowa historia związana z Twoją kolekcją?
Pamiętam niemal każdą wymianę , ale jest jedna, którą do tej pory bardzo miło wspominam. Od jednej kolekcjonerki z Portugalii otrzymałem wraz z kapslami ludzika lego pomalowanego lakierem do paznokci w barwy Portugalii. Bardzo mnie to ucieszyło i rozbawiło, gdyż na Instagramie prezentuje swoje nowe zdobycze kapslowe z wypitych piw właśnie z ludzikami z klocków lego. Tak więc ta wymiana utknęła mi wyjątkowo w pamięci 😉.

Zapraszamy Was również na stronę crowncaps.pl, Facebooka i Instagrama.
Skomentuj, będzie nam miło! :)