Szczęście nie w kilogramach, lecz w gramach ważone

Ostatnio nie jest nam wszystkim łatwo. Wydarzenia zza granicy, poszukiwanie siebie po pandemii. Do tego dochodzą inne przeszkody napotykane w życiu codziennym. Szukamy szczęścia wszędzie, chcemy żyć lepiej, znaleźć sens życia. Pragniemy poczuć przyjemne ciepło w brzuchu, uśmiechać się niewymuszenie i czuć się napędzani nieokreśloną energią. Szukamy. Tymczasem…

O co chodzi w tym artykule?

Ostatnio dzieje się niezwykle dużo. My, ludzie, mamy wiele planów. Niestety w rezultacie życie albo te plany nam zmienia albo chce pokazać nam środkowy palec, gdy w końcu wydaje nam się, że w swoich życiowych celach dobiegamy do mety. Wydawać by się mogło, że to nie jest szczęście. Na pewno nie takie, jakiego byśmy oczekiwali. Tymczasem ostatnio bardzo dużo o nim myślimy. Co więcej, nie wpłynęły na to jakieś wydarzenia z życia, a dwa zdania, które przeczytałyśmy. Obydwoma chcemy się z Wami podzielić, bo może okażą się kluczowe także dla Was.

A co jeżeli źle rozumiemy życie?

Wiele wydarzeń mocno na nas wpływa. Nie bez znaczenia są także social media. Życie kreowane jest na bajkowe. Związki wydają się być piękniejsze, praca wymarzona. Nawet same posiłki mogą wprawiać nas w niemały wir umysłowy, gdy na cudzym talerzu, w ramach obiadu, widzimy wymysły przypominające restauracyjne dania. W zestawieniu z tym nasz posiłek bardzo często wypada blado. Martwi nas wiele rzeczy, czujemy się niedoceniani, nierozumiani. Bardzo często nie rozumiemy wielu sytuacji i zmartwienia zalewają nasze głowy niczym wypływająca z wulkanu lawa. Do tego wszystkiego dochodzi stres. Wiąże się on z pracą, życiem rodzinnym czy decyzjami, jakie musimy podjąć. A wystarczy się zatrzymać. Dlaczego?

Kilka dni temu, autorka książki „Pakistańskie wesele”Maja Klemp, którą znacie z bloga Miłość w czasach strefowych, podczas naszej rozmowy na Messengerze napisała coś, o czym nie możemy zapomnieć. Dzieląc się przemyśleniami ze swojego nieudanego dnia, skwitowała wszystko – ale przynajmniej mogę zjeść ciasto. A co jeżeli w życiu chodzi właśnie o to, aby zjeść ciastko?

Zdanie niby proste. Ale niezwykle dużo wnoszące, bo naprawdę może zmienić postrzeganie codziennego życia, problemów. I zachęca do tego, aby celebrować codzienne chwile.

Łatwo Wam mówić!

I pewnie czytając to myślicie, że łatwo nam mówić. Zarówno Maja, jak i my nie mamy problemów, które wielu ludzi mogłoby uznać za wielkie. Ale mamy. Ostatnio, gdy rozmawiałyśmy o szczęściu, jedna z naszych znajomych uznała, że nie ma powodów do szczęścia. Według niej, wszystko za co się brała, rozsypywało się w drobny proch i z marzeń tworzyła się rzeczywistość, która jej nie odpowiadała.

Jest to właśnie efekt zbyt wielkich oczekiwań nie tylko od świata, ale i samych siebie. Szukamy szczęścia zbyt daleko, a rozwiązań zbyt skomplikowanych. Tymczasem żyjemy, na co dzień możemy działać, realizować pasje. Kolejne zdanie, które nas uderzyło i potwierdziło potrzebę powstania tego wpisu, pojawiło się w Stories na Instagramie Marty Kruk z Codziennie Fit. Marta napisała: Mam dzisiaj taki dobry humor, jestem zdrowa, mogę biegać, wszystko jest ok – tylko się cieszyć!

Każdy powinien to usłyszeć

Treści, które powstają na Zapowiedz są szczere. Być może wpis nie zmieni Waszego postrzegania tego, czym naprawdę jest szczęście. Ale my go wzięłyśmy na poważnie, bo dwa zdania, z pozoru bardzo proste, mocno odmieniły nasze podejście do rzeczywistości i przypomniały co jest naprawdę ważne. Inaczej patrzymy na codzienność. Zawsze doceniałyśmy małe rzeczy, cieszyłyśmy się z drobiazgów. Jednak codzienność czasami zasłania nam oczy zasłoną dymną, powodując w nas poczucie beznadziei. A wystarczy tylko uśmiechnąć się do życia, bez względu na to jakie ono jest. Bo mała radość, to gram szczęścia, którego tak szukamy. Nie zawsze bowiem musi być ono mierzone w kilogramach.