Znacie bajkę o Kopciuszku, pieszczotliwie nazywanym przez młodzież szkolną „Kapciuszkiem” lub obecnie „babką o lasi, co but zgubiła”? Jesteśmy bardziej niż pewne, że tak. Niewątpliwie więc też pamiętacie, że Kopciuszek miał dwie wredne siostry i niekochającą macochę. Gdyby kreatywność była człowiekiem, wielu ludzi można byłoby uznać za te złe siostry, bo tak jak one nadużywały imienia Kopciuszka, tak i my bardzo często naużywamy słowa kreatywność.
„Lubię takie kreatywne zajęcia”
Nie wiemy jak Wy, ale my słysząc takie stwierdzenie za pierwszym razem puszczamy je mimo uszu. Lubimy dopytać co dokładnie autor miał na myśli i tak jak na zajęciach z języka polskiego w szkole, przeanalizować to. Skoro już o ojczystym języku mowa, „kreatywność” słownik PWN definiuje jako tworzenie czegoś nowego lub oryginalnego. Tymczasem jednak wchodząc na Instagrama, oglądając filmy, filmiki, seriale czy w końcu, rozmawiając z innymi ludźmi, słowo kreatywność pada w wielu nie do końca poprawnych kontekstach. Matki sugerują, że ich zabawy z dzieckiem są kreatywne, ponieważ razem naklejają naklejki na meble. W domu coraz częściej jesteśmy kreatywni, powtarzając to, co zobaczyliśmy u sąsiada, czy najbliższych osób. Co więcej, w tym kopiowaniu nie zmieniamy nic. Jednak najśmieszniejsze jest to, gdy w miejscach pracy powstają spotkania kreatywne, a zadaniem pracowników jest stworzenie prezentacji, na której inni współpracownicy przysypiają, bo znają te pomysły czy rozwiązania i wcale nie uważają ich za nowe ani oryginalne.
Kreatywność dzisiaj przypomina poniekąd syna koleżanek naszych mam. Niby każdy o nich słyszał, ale nikt nie zna ich imion, historii, a bardzo często zastanawia się nad ich istnieniem.
Bądźmy ze sobą szczerzy
W idealnym świecie nie wdajemy się w niepotrzebne dyskusje. Jednak świat jest taki, jaki jest i jakiś czas temu jedna z nas powiedziała innej osobie, żeby nie nadużywała słowa kreatywność. W odpowiedzi usłyszała: „Idąc tym tropem to Matejko też nie był kreatywny”. O ile sama odpowiedź była dość kreatywna (nowa, oryginalna), tak już myślenie o pracy malarza raczej powierzchowne. Sam Matejko wszak inspirował się tym co widział, ale przecież dokładnie sam musiał przemyśleć umieszczenie postaci na płótnie i wprawić je w ruch. Wracając do wspomnianych naklejek umieszczanych przez dziecko – kreatywność pojawia się wówczas, gdy dziecko dorabia do nich historię, układa z nich kształty itd. Z tym, że nie wszystkie dzieci, akurat w tym zajęciu wykazują się kreatywnością.
Wiecie co jest najgorsze? Gdy rodzice nie doceniają u dzieci przejawów tej prawdziwej kreatywności. Małe istoty najbardziej potrafią przekazać dorosłym znaczenie tego słowa, ale bardzo często są w tym ograniczane. Słyszą: „to nie wypada”, „nie próbuj tak, skoro od razu możesz dobrze”. Pozwólmy dzieciom być kreatywnymi. Ale kreatywnymi prawdziwie.
Duże dzieci pragnące pochwał!
Ograniczenia związane z rozwojem kreatywności niejednokrotnie widoczne są w dorosłym życiu. Dorośli oczekują pochwał i dostrzeżenia w nich kreatywności. Tymczasem ich działania niczym się nie wyróżniają, a myślenie opiera się na utartych schematach. Ostatnio w jednej z drogerii usłyszałyśmy stwierdzenie „Kurde! Widzisz? Nie wpadłam na to, bo nie jestem taka kreatywna jak Ty!”. Padło ono w odniesieniu do chłopaka, który postanowił wziąć szampon z głębi szafki, tłumacząc, że te stojące przy jej brzegu, mogły być otwierane i wąchane przez innych kupujących. Czy to kreatywność? Raczej rozsądek. Inny przypadek? Jeden z dziennikarzy został nazwany kreatywną osobą. Jego zadaniem zaś było przetłumaczenie materiału dziennikarskiego innego dziennikarza z języka obcego i wrzucenie go do systemu. Nic poza tłumaczeniem nie dodał, lekko zmodyfikował tytuł. Czy to kreatywność? Nie! W przypadku takiego docenienia, można byłoby nazwać również kreatywnymi dziennikarzy z pewnej redakcji, którzy zdecydowali się skopiować nasze treści, tytuły itd. Czy to kreatywność? Raczej kradzież, a w najlepszym wypadku – inspiracja.
Czy to oznacza, że nikt nie jest kreatywny?
Wręcz przeciwnie! Każdy z nas jest kreatywny! Ten artykuł powstał po to, aby właśnie ta kreatywność nie była pomijana przez nikogo. Nadużywanie tego słowa jest obecnie olbrzymie, przez co prawdziwą kreatywność zaczyna traktować się jak szaleństwo lub wymysł. To trochę jak z mówieniem o każdej osobie, którą znamy „jesteś moim przyjacielem”. Słowo to jest dziś już tak wyprane z wszelakich znaczeń, że zupełnie nie oddaje jego siły. Łatwo przychodzi nam nazwanie kogoś przyjacielem, czy powiedzenie, że się kogoś kocha. Problem rodzi się wtedy, gdy te słowa są dla nas tak puste, że sami nie znamy ich rzeczywistego znaczenia.
Pracodawcy szukają osób kreatywnych, a następnie dają pracownikom robotę maszynową, rutynową, bo tak zostali nauczeni. Słowo to totalnie straciło w ich oczach sens i znaczenie. Warto abyśmy my sami uwierzyli i poznali co znaczy być kreatywnym. Kreatywny nie zawsze równa się „dziwny”, a właśnie nowy czy oryginalny. Bądźmy sobą, bez robotycznych zachowań i sztucznych określeń, a prawdziwa kreatywność przyjdzie do nas sama. Ona bardzo często jest tam, gdzie budzi się nasz strach. A tylko pokonanie strachu może przynieść efekty, na jakich nam zależy.
Bądźmy więc kreatywni, ale tak prawdziwie. Nie nadużywajmy tego słowa, aby nie straciło na znaczeniu, bo jest piękne i wnosi wiele do naszego życia.
Zobacz także inne Zapowiadanki.
Tutaj możesz zostawić komentarz: