Shama to zespół, który tak mocno zagarnął nasze serca, że prawie nie ma dnia, w którym nie posłuchałybyśmy chociaż jednego utworu tego duetu. Pierwsze spotkanie z ich twórczością sprawiło, iż powoli zakochiwałyśmy się w kolejnych, nieco leniwych, ale jednocześnie bardzo energetycznych dźwiękach. Zespół potrafi w sposób wręcz doskonały wyrazić swoje odczucia i to prawie na każdy, z pozoru zwyczajny temat. Jak powstała Shama? Co ich wyróżnia i dlaczego warto jeszcze dziś włączyć ich twórczość?
Niewinne początki czegoś wielkiego
Jeżeli czyta to ktoś, kto poszukuje pomysłu na romantyczny film – polecamy historię tego duetu. Dwójka młodych ludzi, zachłyśnięta muzyką lat młodości swoich rodziców, rozpoczyna naukę w liceum. Tam się poznają i zakochują w sobie, a przy okazji rozkochują innych w swoich dźwiękach, tekstach i niesamowitej charyzmie. Jak Basia i Jimi wspominają swoje początki?
Poznaliśmy się w 2014 roku w LO Poniatowskiego w Warszawie, po miesiącu zostaliśmy parą, a po pół roku zaczęliśmy wspólne granie. Od samego początku pasja do muzyki i zbliżone gusta były głównym filarem naszej relacji. Oboje wychowaliśmy się na muzyce z młodości naszych rodziców, co zaowocowało zamiłowaniem do brzmień dalekiej nam przeszłości i zachęciło do szukania inspiracji w czasach nawet dawniejszych. Stąd pierwszy projekt jaki stworzyliśmy był coverowym zespołem bluesowym – The Rockin’ Chair. Współtworzyliśmy go od 2015 roku z przyjaciółmi Jimiego – pianistą, Antonim Zbytniewskim i perkusistą, Kacprem Smolińskim. Rozwijaliśmy swoją pasję występując na licznych festiwalach licealnych, grając utwory takich legend jak: B.B. King, Muddy Waters, Ray Charles, Eric Clapton czy The Doors. Po około dwóch latach zaczęliśmy tworzyć własne utwory, najpierw po angielsku, później po polsku. Wraz ze zmianą głównego języka twórczości w 2020 roku przyszła zmiana nazwy zespołu na shama. Na przestrzeni 2020-2023 wydaliśmy liczne single, EP-kę i live-sesję oraz wystąpiliśmy na wielu festiwalach m.in. Męskie Granie czy Slot Art Festival, koncertach klubowych i w centrach kultury. W 2023 rozpoczęliśmy współpracę produkcyjną z Kubą Dąbrowskim, a forma zespołu zmieniła się w duet.
Same teksty pisane są w wyrazisty sposób, ale wykonane z nonszalancką energią, która zaraża. Niezwykła w tym duecie jest też umiejętność czerpania tego, co najlepsze z historii muzyki, ale i współczesności. To twórczość, która wprawia ciało w ruch, a głowę w stan transu przeżywania codzienności.
Shamowa całość
Shama to zespół zatrzymujący słuchaczki i słuchaczy, intrygujący, wypełniający po brzegi muzyką ludzkie ciało. Duet ma też niesamowitą zdolność do rozbudzania w człowieku wdzięczności. Pokazuje, że małe przeszkody, nie czynią życia gorszym, a bardziej kolorowym. Wszak paleta barw, składa się również z ciemniejszych odcieni.
Śpiewamy po polsku o rzeczach codziennych, dostrzegając gorzkość rzeczywistości staramy się jednocześnie zauważać pozytywy i to na nich się skupiać. Mimo że sami postrzegamy nasze utwory jako nostalgiczne, nasi przyjaciele i fani niejednokrotnie określali je jako „radosne, pozytywne i afirmujące życie”. W swojej twórczości lubimy przypadki – to z nich często rozwijamy swoje ulubione pomysły. Coraz częściej w utworach pojawiają się tzw. „pierwsze take’i”, czyli niepoprawiane, często improwizowane wersje tekstu, melodii czy partii instrumentalnych.
Zdecydowanie jest to muzyczna perełka, której składowych jest niesamowicie wiele. Zespół przyznaje:
Lubimy mówić, że używamy starych, vintage’owych brzmień do robienia nowoczesnej muzyki. Nowoczesnej dlatego, że nie koncentrujemy się na jednym gatunku muzycznym, tylko kradniemy co nam się podoba z każdego gatunku, który wpadnie nam w ucho i łączymy w swoją własną shamową całość. W naszych utworach można usłyszeć inspiracje muzyką lat 60. i 70. oraz muzyką współczesnych artystów takich jak: Mac DeMarco, Papooz, The Growlers czy Parcels. Ostatnio eksperymentujemy też trochę z folkowymi, słowiańskimi motywami, co będzie też można wysłyszeć w niektórych utworach na płycie. Komponujemy w oparciu o żywe instrumenty, takie jak: gitara elektryczna, bas, syntezatory, bębny i perkusjonalia. Basia sięga też ostatnio częściej po skrzypce, które są jej głównym instrumentem, (chociaż na koncertach gra na basie i śpiewa), ale po przejściu przez wszystkie etapy edukacji muzycznej z tym instrumentem w dłoni, potrzebowała trochę czasu, żeby na nowo odkryć go dla siebie.
Być może właśnie z takiego podejścia i wolności w muzyce, rodzi się to, co zachwyca słuchaczki i słuchaczy? A może to zwykłe poszukiwanie siebie w melodiach, w których równie dobrze może odnaleźć się każdy, kto chociaż na chwilę przytuli się do twórczości Shamy? Rytm, instrumenty oraz prowadzenie wokalu nadaje zaś tempo naszej wędrówki. I my mamy nadzieję iść razem z Shamą jeszcze przez kilka kolejnych piosenek, EP lub płyt długogrających.
Włączając YouTube, oprócz muzyki, zadowoleni powinni być również wzrokowcy. Z pozoru w warstwie wizualnej nie dzieje się zbyt wiele, ale ujęcia twarzy, emocji czy krajobrazów, naprawdę wyrażają więcej, niż mogłoby się wydawać. Czy koncept na istnienie zespołu był od razu od początku do końca idealnie przemyślany? Ciężko powiedzieć, natomiast tak to obecnie wygląda, a Basi i Jimiemu wierzy się w każde słowo, a nawet spojrzenie.
Przyszłość i afirmacja muzycznego show w przyszłości
Połączenie takiej świeżości z wehikułem czasu do najlepszych, muzycznych lat, nie zdarza się zbyt często. A każdy kolejny numer, jest niczym następna kinder niespodzianka – chce się go już mieć na playlistach, chociaż nie do końca jeszcze wiadomo, co będzie znajdowało się w środku. Kiedy więc możemy spodziewać się albumu?
Obecnie piszemy pierwszy długogrający album. Wydaliśmy już 4 zapowiadające go single, a w nowym roku kilka kolejnych. Premierę albumu szykujemy na wiosnę/lato 2025, a po niej planujemy trasę koncertową i występy festiwalowe. Przy kolejnym albumie marzy nam się stworzenie wielkiego muzycznego show, wielu rasowych muzyków grających z nami na jednej scenie: sekcja dęta, chórki, perkusjonalia. Ale najpierw chcemy spróbować swoich sił bez tego wszystkiego, we dwójkę (lub trójkę, bo koncerty gramy z naszym przyjacielem Kacprem – na perkusji). Chcemy, żeby nasze utwory czarowały słuchaczy również w bardziej minimalistycznej formie. Z czasem spełnimy marzenie o muzycznym szaleństwie, już teraz przygotowujemy się do niego podczas nagrań studyjnych u nas w domu, gdzie aranżujemy utwory na większy skład.
Zapytałyśmy duet jak zachęciłby do posłuchania swojej twórczości i musimy przyznać, obietnice są warte włączenia tych numerów.
Żeby zachęcić do posłuchania naszej muzyki Basia zrobiłaby szpagat, a Jimi zaćwierkałby jak skowronek. A tak serio, jeśli macie ochotę docenić życie i trochę przy tym potańczyć, to polecamy do tego swoje piosenki.
Na koniec zaś zostawiamy utwór o zmęczeniu. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak leń w czyjejś głowie podpowiadał, że na włączenie pierwszej piosenki Shamy, ma jeszcze czas. 🙂
Zachęcamy Was też do odwiedzenia Instagrama, Facebooka, Spotify i kanału YouTube zespołu Shama.
Zapraszamy również do zobaczenia innych artykułów z cyklu Poznaj Muzyków oraz posłuchania playlisty z utworami wszystkich Artystek i Artystów.
Tutaj możesz zostawić komentarz: