Różne kultury na scenie w Rzeszowie

Nadszedł czas na ostatnią odsłonę Rzeszowa w cyklu Zapowiedz miasto. Po bajkowym Muzeum Dobranocek, kolorowym szlaku murali i niezapomnianej twórczości Nalepy, przyjrzymy się jednemu z ważniejszych wydarzeń kulturalnych. Odbywa się ono co roku w tym mieście. Mamy na myśli Europejski Stadion Kultury. Festiwal ten to połączenie przeróżnych dziedzin sztuki, takich jak fotografia, teatr, sztuki audiowizualne itd. My skupimy się jednak na muzycznej stronie tego przedsięwzięcia. No to co? Ruszamy!

Kultura niejedno ma imię

Zanim przejdziemy do festiwalowych propozycji, które chciałybyśmy Wam pokazać, na początek kilka słów o samym wydarzeniu. Po raz pierwszy Europejski Stadion Kultury odbył się w 2011 roku, a w tym roku odbędzie się jego dziesiąta edycja. Słowo, które nasuwa nam się na myśl w odniesieniu do tego przedsięwzięcia to integracja. Wydaje nam się, że określenie to w pełni oddaje charakter i zamierzenie festiwalu. A to dlatego, że oprócz połączenia różnych obszarów kultury, łączy on także artystów z różnych miejsc na ziemi. I po raz kolejny okazuje się, że ze spotkania oraz zjednoczenia odmiennych kultur i wrażliwości może powstać coś zupełnie niezwykłego.

fot. Kamila Grendys

Co roku na scenie Europejskiego Stadionu Kultury jesteśmy świadkami międzynarodowych spotkań, podczas których polscy i zagraniczni artyści wspólnie tworzą muzyczne kolektywy. Wstępem jednak do tych występów jest koncert otwarcia. I tak, w poprzednich latach pojawili się na nich m.in. Daria Zawiałow, Bovska, T Love, czy Michał Urbaniak.

LemON & Rustavi Ensemble

Już na sam początek mamy dosyć nieoczywiste połączenie. A jednak! Zespół LemON podczas festiwalu wykonał dwa ze swoich najbardziej znanych utworów, czyli „Scarlett” i „Napraw” (chociaż nam zdecydowanie bliżej do utworów z ostatniej płyty zespołu. Szczególnie polecamy utwór „Myśl” ;)) w towarzystwie gruzińskiej grupy Rustavi Ensemble. Podczas wspólnego występu role również się odwróciły i to grupa gruzińskich muzyków zagrała pierwsze skrzypce, a głos Igora Herbuta dopełniał całości. Kilkukrotnie miałyśmy okazję usłyszeć zespół LemON na żywo i przyznamy Wam, że jest to niezły rollercoaster emocjonalny, bo potrafimy się autentycznie wzruszyć, ale też śmiać do łez i to dosłownie. Chyba dlatego tak bardzo to lubimy. 😉 Warto również dodać, że to właśnie w Gruzji powstał jeden z teledysków łemkowskiego zespołu, czyli „Sowa”. Również bardzo polecamy, gdyż cudownie opisuje zaszłości kulturowe. 😉

Happysad & Brunettes Shoot Blondes

No dobrze, nie będziemy ukrywać, że to połączenie wybrałyśmy w szczególności ze względu na utwór „Nadzy na mróz”. Partia gitarowa oraz charakterystyczny wstęp i zmuszający do refleksji tekst pobudza w nas chęć do przesłuchania utworu od pierwszego, do ostatniego dźwięku. Dlatego też, ciekawość nie pozwoliła nam nie zobaczyć tego występu. Mamy wrażenie, że wokalista Brunettes Shoot Blondes naprawdę dobrze czuje się w tej piosence, a wspólnie z zespołem Happysad tworzą zgraną całość. Na szczególną uwagę zasługuje tu poczucie rytmu muzyków. Wygląda to jak dobrze naoliwiona maszyna muzyczna, czyż nie? No i ta perkusja! Słuchając tego utworu, w samym człowieku zaczyna coś rezonować! I to chyba jest serce!

Mela Koteluk & Lena Kaufman

Trzeci kolektyw to Mela Koteluk oraz Lena Kaufman. Artystka muzyczna, pochodząca z Rosji na co dzień zajmuje się muzyką elektroniczną. I o ile w tym, wybranym przez nas występie, od strony wokalnej prym wiedzie Mela, tak za wstawki elektroniczne odpowiada właśnie Lena Kaufman. Występ ten na żywo, miała okazję zobaczyć jedna z nas i chyba musiało „coś” być w tym wykonaniu, bo magicznie od tej pory zapałała sympatią do twórczości Meli Koteluk. W sumie jesteśmy ciekawe, czy Wam też zdarzyło się kiedyś dopiero po usłyszeniu danego wokalisty na żywo przekonać się do jego utworów? Czy tylko nam się tak zdarza? 😉

Piotr Rogucki & Within Temptation

A na zakończenie wisienka na torcie! I takie wisienki naprawdę lubimy. Przyznamy się Wam bez bicia, że ten numer zostawiłyśmy na koniec, bo w tym zestawieniu jest on naszym ulubionym. Znamy go już od długiego czasu, ale za każdym razem genialne współbrzmienie głosów Sharon den Adel i Piotra Roguckiego powoduje ciarki na naszym ciele. Pewnie też dlatego dźwięki tej piosenki towarzyszą nam dosyć często. 😉 Przy tej okazji, gorąco pozdrawiamy również jedną z największych fanek tej piosenki – mamę Mariolę. 😉

Skoro dotarłyśmy do końca naszych ulubionych festiwalowych występów jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałybyśmy wspomnieć i która przykuwa naszą uwagę. A mianowicie oprawa koncertu. Zarówno elementy wizualne, jak cała zaaranżowana przestrzeń są dopracowane niemal w każdym szczególe, a artyści pojawiają się nie tylko na scenie głównej, ale na różnych mniejszych obszarach, na które została podzielona cała scena.

W poprzednich latach Europejski Stadion Kultury odbywał się pod koniec czerwca. W tym roku został jednak przeniesiony na nieco późniejszy okres i planowany jest na dni 11 – 13 września 2020.

Ciekawe jakich muzycznych połączeń możemy się spodziewać podczas okrągłej, dziesiątej edycji festiwalu. 🙂

Europejski Stadion Kultury