Piercing elementem wyrażenia siebie i swojej indywidualności – wywiad z Karoliną Jurzyńską z Jurka Piercing

źródło: Jurka Piercing

Piercing od kilku lat ma się coraz lepiej. Ludzie decydują się na przekłucia, aby wyrazić siebie lub po prostu, ozdobić ciało. Ważne jednak, aby decydując się na ten krok, wybrać odpowiedniego piercera, który nie narazi naszego zdrowia. Nasza dzisiejsza Rozmówczyni, Karolina Jurzyńska, która prowadzi swoje studio piercingu w Kaliszu, opowiedziała nam na co zwracać uwagę przy wyborze salonu, ale również jak zachować się po przekłuciu. Dodatkowo wyjaśniła dlaczego nie powinniśmy ozdabiać kolczykami najmłodszych oraz z jakich powodów lepiej unikać pistoletów, którymi posługują się kosmetyczki.

Zapowiedz siebie!

Hej! Mam na imię Karolina, mam 26 lat. Opowiem Wam dzisiaj trochę o tym czym się zajmuję. Prowadzę studio piercingu „Jurka Piercing” w Kaliszu. Moje pierwsze kroki w piercingu zaczęły się pod koniec 2019 roku, kiedy wybrałam się na szkolenie podstawowe. Ale zanim podjęłam tę decyzję o szkoleniu zajmowałam się stylizacją paznokci. Ukończyłam też studia licencjackie z kosmetologii w moim mieście. Skąd więc pomysł na przekłuwanie? – zapytacie. Chciałam dodać do salonu jakąś drugą, krócej trwającą usługę, którą mogłabym wykonywać dodatkowo, kiedy pojawi się jakaś luka w grafiku itd. A że kolczyki podobały mi się od czasów kiedy byłam nastolatką, uznałam, że to całkiem fajny pomysł i swego rodzaju odskocznia dla mnie przy codziennym zajmowaniu się paznokciami. Nie sądziłam wtedy jeszcze, że w końcu porzucę stylizację paznokci i całą uwagę skupię tylko i wyłącznie na piercingu. Teraz czuję się spełniona i czuję, że to jest to co faktycznie chcę robić w życiu.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Przede wszystkim to, że sprawia mi ona przyjemność. Jest to praca, w której zdecydowanie nie da się nudzić, a każdy dzień wygląda inaczej. Oczywiście nie brakuje tu wyzwań, a niekiedy i stresu, z którymi trzeba się zmierzyć, ale zadowolenie klientów, ich uśmiech i miłe słowa sprawiają, że czuję się spełniona i na właściwym miejscu. Nawet kiedy mam gorszy dzień, dzięki klientom potrafię wyjść po pracy szczęśliwa. To jest najlepsze uczucie kiedy klient wychodzi ode mnie zadowolony z ozdobą, którą może się cieszyć przez lata. W Polsce jest też wielu cudownych piercerów, którzy potrafią wspierać się nawzajem i chętnie doradzą w razie wątpliwości czy problemu. Świat piercingu jest bardzo ciekawy, a ludzie z tej branży tworzą naprawdę fajną społeczność.

źródło: Jurka Piercing

Czym dokładnie jest piercing?

Jest to swego rodzaju modyfikacja ciała. Piercer przekłuwa dane miejsce przy pomocy igły, a następnie umieszcza w niej odpowiednio dobraną biżuterię. Nie brzmi to zbyt skomplikowanie, ale wbrew pozorom jest to zabieg, który wymaga dużej wiedzy i precyzji.

Historia samego piercingu jest bardzo interesująca. Kolczykowanie ciała było znane ludziom już w starożytności i miało różne podłoża. Kolczyki (w zależności od kraju, regionu, plemienia itd.) były wyrazem wiary, wysokiego statusu społecznego, odwagi, bogactwa, wstępowania w dorosłość, a niekiedy miały służyć jako talizmany. Do Europy piercing zaczął docierać w XV/XVI wieku, kiedy Europejczycy odwiedzali różne zakątki świata, a tym samym poznawali inne kultury.

źródło: Jurka Piercing

Obecnie piercing pozwala nam wyrażać siebie i dla większości z nas ma on znaczenie estetyczne. W moim odczuciu różne przekłucia mogą pomóc nam nawet w radzeniu sobie z różnymi kompleksami. Przykładu nie trzeba szukać daleko. Piercing pomógł mi polubić się z moimi uszami. Kiedyś nie mogłam na nie patrzeć i cały czas nosiłam rozpuszczone włosy, żeby tylko nie było ich widać. A teraz uwielbiam na nie patrzeć i cieszyć się moimi kolczykami! Jeśli nie możesz tego zmienić, znajdź sposób na polubienie tego! Piercing jest też fajnym rozwiązaniem dla osób, które lubią wszelkie zmiany.

Czy powinniśmy wybierać przekłuwanie uszu u piercera, a nie u kosmetyczki?

Tak jak wspomniałam na samym początku, sama ukończyłam studia z kosmetologii i przez kilka lat zajmowałam się stylizacją paznokci. Często klienci mówili, że jestem właśnie kosmetyczką. I nie ma w tym nic złego! Bo jeśli ta kosmetyczka stale się szkoli i poszerza swoją wiedzę, przestrzega zasad BHP, higieny i pracuje na sterylnych narzędziach, wie jak wykonywać przekłucia, a kiedy należy ich odmówić, zaleca odpowiednią pielęgnację i daje nam zalecenia itd. to nie ma w tym absolutnie nic złego, że jest kosmetyczką. Tak samo jak zdarzy się piercer, który nie będzie zakładał odpowiedniej biżuterii do przekłucia. Tutaj nie ma reguły i nie ma co generalizować. Najważniejsze jest, aby sprawdzić dokładnie osobę, do której planujemy się wybrać. Piercing to nie byle dziurka w uchu i „tylko kolczyk”, ale chodzi tu o nasze zdrowie. Czy to będzie piercer czy kosmetyczka, wybierzmy tę osobę świadomie, żeby wszystko było zrobione jak należy.

źródło: Jurka Piercing

Skąd tyle kontrowersji wokół pistoletu do przekłuwania?

W piercingu podstawą jest zachowanie wszelkiej higieny i sterylności, gdzie tylko jest to możliwe. Wszystko czego używa piercer jest jednorazowe lub sterylne po to, aby zdrowie klienta, ale też samego piercera nie zostało w żaden sposób narażone. Pistolet to wyklucza. Jest to narzędzie, którego nie można wysterylizować w autoklawie (a jest on niezbędny do przeprowadzenia procesu sterylizacji), bo po prostu się stopi pod wpływem wysokiej temperatury. Istnieje więc poważne ryzyko zakażenia wirusami takimi jak HBV, HCV czy HIV. Biżuteria użyta do przekłucia pistoletem również rzadko kiedy jest sterylna. Często słyszałam/czytałam o tym, że osoba przekłuwająca pistoletem wyjęła biżuterię z jakiegoś pudełka. Następnie kolczyk trafił do pistoletu, który wprowadził go przez tkankę. Nie brzmi to zbyt zachęcająco, prawda? Więc kilka słów o tych kolczykach. Biżuteria ta przeważnie wykonana jest ze stali chirurgicznej. Kolczyki są słabej jakości, a sama stal ma dużą zawartość m.in. niklu, co często jest powodem uczuleń. Na pewno większość z Was spotkała się z tym, że ktoś z Was lub Waszych bliskich nie mógł nosić „zwykłych” kolczyków bo przekłucia „paprały się”. Sytuacja ewentualnie poprawiała się nosząc złoto albo srebro najwyższej próby. Zakładanie stali na świeże przekłucia jest zakazane prawnie i mówi o tym dyrektywa unijna (tzw. niklowa), która w Polsce weszła w życie już w 2004 roku. Kolczyki mają też motylkowe zapięcie co oznacza, że ich rozmiar w żaden sposób nie jest regulowany ani dobierany pod anatomię klienta. Jeśli kolczyk jest zbyt ciasny (a rana zawsze mniej lub bardziej napuchnie) to biżuteria zacznie się wrzynać, przez co biżuteria zacznie się wrastać jeśli w porę nie zareagujemy. A jak wygląda sam moment przekłucia pistoletem? Jakby kolczyk nie był naostrzony i tak nie ma porównania do igły. Koniec kolczyka rozrywa i miażdży tkankę. Nierzadko jest to przyczyną złego gojenia rany. Tworzą się blizny, łatwiej o infekcje, może także dojść do martwicy.

źródło: Jurka Piercing

Porównując teraz przekłucie pistoletem a igłą. Igła jest sterylna i jednorazowa do każdego przekłucia, tworzy gładkie nacięcie przez co rana goi się lepiej (nie ma uszkodzeń w postaci rozerwanej, zmiażdżonej tkanki). Założony jest sterylny tytanowy kolczyk dopasowany kształtem i rozmiarem do anatomii (z luzem na opuchliznę). Całość zabiegu wykonana jest w sterylnych rękawiczkach, z ewentualnym użyciem sterylnych narzędzi w postaci szczypiec, rurek itp. Nawet gaziki i wykałaczki do oznaczenia miejsca przekłucia są jałowe.

Czy przekłuwanie uszu dzieciom to dobry pomysł?

U piercera przeważnie ta dolna granica wieku dziecka do przekłucia płatków ucha to 7-8 lat. Ja osobiście przyjmuję dzieci, które mają ukończone 10 lat. Jest ku temu wiele powodów. Dostaję dużo pytań o przekłucia bardzo małych dzieci, nawet kilkumiesięcznych. Osobiście jest to dla mnie nie do pomyślenia i już tłumaczę Wam dlaczego. Dziecko, które ma kilka miesięcy nie ma jeszcze w pełni rozwiniętej odporności. Ten malutki organizm się dopiero rozwija. Sami wiecie jak małe dzieci łatwo chorują. Tak małemu dziecku niepotrzebne jest dodatkowe obciążenie w postaci długo gojących się ran.

Zrobimy kolczyki teraz, żeby dziecko nie pamiętało bólu! Hmm, ale czy na pewno? Ludzka psychika jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Dla dziecka może to być szok i trauma, której przyczyny może nie pamiętać bo będzie zbyt małe, ale w jego psychice zostanie ślad. A dlaczego by nie zrobić od razu kolczyka w tym małym nosku? No bo… jaka to różnica ucho czy nos?

Kolejną sprawą jest to, że tak małe dziecko nie jest świadome tego co się dzieje, a piercer nie przekłuje osoby, która zwyczajnie nie wyraża na to zgody, bo nie jest tego nawet świadoma. Klient przychodzi z własnej woli, wyraża na nie zgodę i dopiero wtedy robimy przekłucie. Nie mówiąc już o samym fakcie, że ja bałabym się podejść z igłą do tak małego dziecka w obawie, że zrobię mu niechcący krzywdę bo np. dziecko się ruszy. O przekłucie należy odpowiednio dbać. Nie wolno go dotykać, spać na nim itd. Jak wytłumaczyć to kilkumiesięcznemu dziecku? Wyobraźcie sobie teraz, że w ranę wdała się infekcja i teraz konieczna jest wizyta u lekarza i antybiotyk. Czyli kolejne obciążenie dla tego małego organizmu.

Patrząc na względy estetyczne: uszy dziecka przez pierwsze lata życia mogą się bardzo zmienić. Jeśli zrobimy przekłucie kiedy dziecko ma dwa latka, za jakiś czas okaże się, że jedno przekłucie jest wyżej lub bliżej twarzy niż drugie. I to widzę na co dzień w pracy. Ba, często takie przekłucia poprawiam. A nieestetyczny ślad po pierwszym przekłuciu zostaje.

źródło: Jurka Piercing

Z perspektywy mojej jako piercera przekłuwanie nawet 8-letnich dzieci bywało stresujące. Miałam sytuację, gdzie dziewczynka zaczęła krzyczeć na cały głos. Ja się tego kompletnie nie spodziewałam i po prostu się wystraszyłam. A do przekłucia było jeszcze drugie ucho… Ręce zaczęły mi się trząść. Drugie przekłucie, znowu krzyk i płacz. Dopiero po przekłuciu mama dziewczynki powiedziała mi, że jej dziecko na pobieraniu krwi słychać w całej przychodni, i że panicznie się boi igieł, lekarzy itd. Po wszystkim mama z córką wyszły z salonu, a ja przez godzinę nie mogłam dojść do siebie. Nie rozumiem dlaczego rodzic zataił ten fakt przede mną i naraził mnie na tak duży stres.

Co mogę doradzić jako piercer? Przede wszystkim nie spieszyć się. Kiedy dziecko zaczyna namawiać rodzica na przekłucie uszu (z reguły dlatego, że koleżanki już noszą kolczyki), należy dziecku na spokojnie wytłumaczyć z czym to się wiąże, że przekłucie ucha nie jest zupełnie bezbolesne, że to rana, która potrzebuje kilku miesięcy na wygojenie i należy o nią dbać itd. Jeśli dzieci mają zajęcia na basenie należy pomyśleć o kolczykach np. w wakacje, ale wtedy również zrezygnować z kąpieli. Upewnić się, że dziecko chce tego samo na 100%, a nie, że to zachcianka rodzica bo zbliża się komunia lub też dziecko zrezygnuje po przyjściu na wizytę albo po pierwszym przekłuciu (i wyjdzie z jednym kolczykiem). Na pewno nie powinno się namawiać dziecka jeśli wyraźnie mówi, że tego nie chce. Niestety opisuję to wszystko z własnego doświadczenia. Pamiętajcie, że nikt nie powinien decydować o ciele dziecka jak ono same. Jednak kiedy odmawiam przekłucia czteroletniego dziecka, wiem, że ten rodzic pójdzie to zrobić gdzieś indziej. Kiedy mam okazję to staram się wytłumaczyć takiej osobie dlaczego to jeszcze nie jest właściwy czas na takie rzeczy. Ale nie zawsze każdy to zrozumie i posłucha.

Zdarzają się też sytuacje kiedy odmawiam industriala 14-latce, a jej mama argumentuje to tym, że ona przecież wyraża zgodę. Dlaczego odmawiam? Industrial to są dwa przekłucia połączone jedną sztangą. Może goić się nawet rok, ma większe tendencje do komplikacji podczas gojenia, łatwiej o jego naruszenie itd. Nie sądzę, żeby tak młoda osoba sumiennie stosowała się do zaleceń przez tyle miesięcy. A co z zajęciami wf w szkole? Nie będzie konieczne wyjęcie kolczyka na czas zajęć? Bo w mojej szkole był absolutny zakaz noszenia biżuterii na wf. Nie istnieje ryzyko uderzenia piłką w przekłucie? Różne sytuacje się zdarzają. Należy pamiętać, że jeżeli dziecko czegoś chce, nie oznacza, że to właściwy czas. Niezależnie czy ma 4 lata, czy nawet 14.

źródło: Jurka Piercing

Ale jeszcze kilka słów w drugą stronę. Żeby nie było, że jestem taka „na nie”. Drogi rodzicu, jeśli już zgadzasz się na to przekłucie, to daj też dziecku wybrać kolczyk jaki mu się podoba. Niech to będzie ciekawe przeżycie i fajne wspomnienie. A czy ten kolczyk będzie z kuleczką czy z cyrkonią albo na prawym czy lewym płatku nosa, ma aż tak duże znaczenie? Skoro już dajemy dziecku tę decyzję o przekłuciu podjąć, to uważam, że sam wybór wzoru kolczyka ma tutaj najmniejsze znaczenie. A jednak to ważne, żebyśmy nosili to w czym czujemy się dobrze.

Jakie mity na temat swojej pracy słyszysz najczęściej?

Słyszę, że komuś np. przekłucie typu helix (przyp. red. kolczyk w chrząstce) zagoiło się w tydzień albo dwa. Że kolczykiem trzeba kręcić, żeby się nie wrósł. Dużym mitem jest też to, że trzeba zrobić kolczyki małemu dziecku, bo nie będzie pamiętało bólu. Przemywanie przekłucia wodą utlenioną albo spirytusem. No i nagminnie słyszę, że z przekłucia leci ropa, co w 99% przypadków okazuje się być limfą, czyli wydzieliną, która naturalnie występuje podczas gojenia rany. Aczkolwiek z tym ostatnim to i lepiej, że klienci reagują, są czujni i wolą zapytać na wszelki wypadek.

źródło: Jurka Piercing

Zauważyłaś wzrost zainteresowania piercingiem w ostatnich latach?

Zdecydowanie tak. Pamiętam, że kiedy jeszcze chodziłam do liceum mało kto miał chociażby zwykły kolczyk w nosie. Tymczasem obecnie większość moich klientów to ludzie w wieku 16-25 lat, którzy robią u mnie przeróżne przekłucia, w tym i twarzy. Wielu ludzi stawia teraz na indywidualność, a piercing jest jednym z jej elementów, pomaga wyrazić siebie. Tak samo jak tatuaże, których popularność także wzrosła na przestrzeni ostatnich lat. Coraz bardziej otwieramy się na nowe rzeczy. Ku mojemu zaskoczeniu nawet mój dziadek zaakceptował moje kolczyki i tatuaże, co myślałam, że będzie niemożliwe (śmiech).

Jakie przekłucia robisz najczęściej? Co jest obecnie w trendach?

Zdecydowanie najczęściej wykonuję przekłucia uszu typu upper lobe (przyp. red. przekłucie płatka ucha), helix, conch (przyp. red. przekłucie środkowej części małżowiny usznej), ostatnio także przekłucia języka. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się przekłucia sutków, co mnie osobiście bardzo cieszy! Klientki często mówią, że to przekłucie dodaje im pewności siebie, że się dobrze goi i nie sprawia problemów. Na pewno septum (przyp. red. przekłucie przegrody nosa) też zyskało na popularności w ciągu ostatnich kilku lat. Bardzo często widać szczególnie młodzież z przekłutym w ten sposób nosem. Osobiście bardzo lubię septum i sama jestem jego posiadaczką. Teraz jest też ogromny wybór biżuterii, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Można naprawdę pięknie ozdobić swoje przekłucia!

Jakich zasad powinien przestrzegać klient przed wizytą w salonie piercingu?

Na 24 godziny przed wizytą nie należy przyjmować żadnych leków przeciwbólowych, pić alkoholu i kofeiny (kawa i energetyki). Dobrze jest przyjść wypoczętym, zdrowym. Nie ma sensu dokładać sobie przekłucia kiedy np. czujemy się źle, jesteśmy osłabieni albo dopiero skończyliśmy nocną zmianę w pracy. Organizm dużo lepiej zniesie przekłucie i lepiej poradzi sobie z gojeniem kiedy jest w dobrej formie. Przed wizytą dobrze zjeść jakiś lekki posiłek, nawodnić się, a także zabrać ze sobą butelkę wody. Pamiętajmy o zdrowym odżywianiu i suplementach (zwłaszcza zimą). Jeśli klient planuje przekłuć się latem, a za dwa tygodnie wyjeżdża nad morze na wakacje, to lepiej umówić się dopiero po wyjeździe. Po przekłuciu nie należy korzystać z żadnych zbiorników wodnych typu basen, morze, jezioro itd., więc warto wziąć to pod uwagę umawiając się do piercera. Jeśli ktoś był właśnie chory i dopiero skończył przyjmowanie antybiotyku albo przechodził kurację innymi lekami np. od psychiatry, izotekiem itp., również należy poczekać z przekłuciem. Ważne jest by poinformować piercera o chorobach, lekach albo planowanych badaniach. Zdrowie klienta jest najważniejsze!

Co spowodowałoby, że nie zdecydowałabyś się na przekłucie? Czy są sytuacje, w których odmawiasz jego wykonania?

Najczęstsze przeciwwskazania to m.in. nieuregulowana cukrzyca, ciąża i karmienie piersią, przeziębienie i osłabienie organizmu, kuracja lekami zawierającymi izotretynoinę. Przeciwwskazaniem są także choroby nowotworowe i chemioterapia, choroby lub zmiany skórne w obrębie przekłuwanego miejsca lub w przypadku przekłuć jamy ustnej – aparat ortodontyczny. Są też aspekty anatomiczne. Nie u każdego klienta da się wykonać każde przekłucie. Najczęściej odmawianym jest np. industrial albo przekłucie pępka. Jeśli przekłucie będzie wykonane „na siłę” mimo że organizm nie ma do niego odpowiednich warunków anatomicznych, może to skutkować m.in. wrastaniem się kolczyka, migracji, co może pozostawić blizny, a przekłucie po prostu nie będzie chciało się goić. Często przeciwwskazaniem jest wiek klienta, o czym wspomniałam też wcześniej. W większości salonów piercingu są limity wiekowe do danych przekłuć i każde studio ustala takie limity indywidualnie. W limitach wiekowych chodzi głównie o świadomość klienta, jego odpowiedzialność, a także o rozwój organizmu. Nie wykonamy też przekłuć intymnych lub microdermala (przyp. red. podskórny implant) osobie nieletniej.

źródło: Jurka Piercing

W związku z przekłuciami możemy nabawić się, np. ziarniny. Co jest przyczyną jej powstania i w jaki sposób walczyć z takimi reakcjami?

Ziarnina występuje naprawdę rzadko. Może wystąpić na przykład przez podrażnienia albo dany organizm może mieć tendencje do jej tworzenia się. 90% zgrubień i zmian w obrębie przekłuć to np. przerost śluzówki, wypchnięty kanał przekłucia, zatrzymana limfa i wiele innych. Często takie zmiany pojawiają się na skutek urazów mechanicznych. Teraz w okresie letnim (szczególnie w te upalne dni) jest też większa tendencja do opuchlizny. Jeśli cokolwiek nas niepokoi najlepszym wyjściem jest skonsultować się ze swoim piercerem, który doradzi co w danym przypadku zrobić. Nie polecam czytania porad w internecie, na różnych forach i grupkach. Często natkniemy się na błędne rady, które mogą tylko zaszkodzić zamiast pomóc. Klient powinien zwrócić uwagę czy np. śpi na przekłuciu, zahacza o nie włosami, ubraniem albo przy myciu, czy doszło do jakiegoś mocniejszego zahaczenia lub uderzenia itp. Wiele czynników wpływa na to jak nasze przekłucie się goi. Im szybciej klient zgłosi się z problemem do piercera tym szybciej pozbędzie się problemu.

Jak wybrać dobrego piercera? Na co zwracać uwagę?

Pierwsze co się nasuwa to wyszukanie piercera w wyszukiwarce na Facebooku lub Instagramie. Zacznijmy od przeczytania opinii i sprawdzenia portfolio danej osoby. Można też zadzwonić i zadać nurtujące pytania przez telefon lub umówić się na konsultację w studio. Jeśli dana osoba wzbudzi nasze zaufanie, wtedy umówić się na przekłucie. Warto również podpytać o opinię znajomych, którzy mieli wcześniej doświadczenia z piercingiem wykonywanym w studio.

źródło: Jurka Piercing

Ok, wybraliśmy już piercera i nadszedł dzień wizyty. Na wstępie dostajemy do wypełnienia ankietę dotyczącą naszego stanu zdrowia, przyjmowanych lekach, przebytych zabiegach itd. Zdarza się, że przy wypełnianiu takiej ankiety dopiero wychodzi, że klient nie kwalifikuje się w danym momencie do wykonania usługi. W trosce o zdrowie oraz późniejsze gojenie przekłucia piercer powinien wiedzieć kiedy należy odmówić przekłucia klientowi i zaproponować inny termin albo umówienie wizyty kiedy przyjdzie na to odpowiedni czas.

Ankieta została wypełniona – przejdźmy do przygotowania stanowiska. Dobry piercer zawsze zachowuje maksimum środków bezpieczeństwa – jednorazowa maseczka zakrywająca nos i usta, podkłady jednorazowe lub folia na leżance i stoliku/wózku, jałowe rękawiczki do przekłucia (nie mylić z diagnostycznymi wyjmowanymi z pudełka), jałowa biżuteria z tytanu lub bioplastu dobrana rozmiarem indywidualnie do danej anatomii z miejscem na opuchliznę, sterylne narzędzia odpakowywane przy kliencie z jednorazowej torebki opisanej datą i numerem procesu sterylizacji oraz testem paskowym potwierdzającym prawidłowo wykonany tenże proces.

źródło: Jurka Piercing

Obowiązkiem piercera jest poinformowanie klienta o tym jak należy o przekłucie dbać oraz jak długo się ono goi. Najczęściej klient dostaje kartkę z informacjami odnośnie rodzaju i rozmiaru biżuterii jaka została założona, o pielęgnacji przekłucia, a także jak powinno przebiegać gojenie i czego należy się spodziewać oraz unikać podczas gojenia, kiedy zgłosić się na kontrolę i skrócenie biżuterii itd. Jeśli klient nie ma zbytnio doświadczenia z piercingiem to staram się to wszystko omówić przed zabiegiem. Natomiast jeśli przychodzi stały klient albo osoba, która z piercingiem już jakąś styczność miała i te najważniejsze rzeczy wie, to doinformowuję ją w trakcie albo na końcu wizyty. Piercer powinien być z klientem w kontakcie w razie ewentualnych pytań oraz pomóc kiedy z przekłuciem występują jakieś komplikacje.

Czy piercing to Twoja miłość od pierwszego przebicia?

Jadąc na moje pierwsze szkolenie zastanawiałam się czy piercing to jest coś w czym się odnajdę. Bardzo się stresowałam myślą o moim pierwszym przekłuciu. Nie chciałam popełnić jakiegoś błędu (chociaż te się zdarzają, a już zwłaszcza na początku nauki). Stres przy pierwszych przekłuciach był niesamowity! Na początek dostałam dawkę sporej wiedzy i martwiłam się jak ja to ogarnę. Wszystkie te „czarne myśli” i niepewności zniknęły kiedy pod okiem szkoleniowca wykonałam swoje pierwsze przekłucia na modelce. Wtedy już wiedziałam, że chcę to robić! Szkolenie jednocześnie pokazało mi jak długa droga przede mną, i że ta droga wcale nie jest łatwa. Ale najważniejsze to się nie poddawać i iść naprzód.

źródło: Jurka Piercing

Chciałabyś na koniec coś jeszcze przekazać naszym Czytelnikom?

Nie bójcie się spełniać marzeń! Czy to zawodowych, czy piercingowych! Pamiętajcie, że wszystko jest dla ludzi i warto w życiu próbować różnych rzeczy. A nuż odnajdziecie się w czymś o czym nigdy byście nie pomyśleli.

Zapraszamy Was także do odwiedzenia Facebooka i Instagrama Jurka Piercing.

Zobacz także inne rozmowy.