Gorsety na miarę marzeń – wywiad z Crimson Lily

gorsety
źródło: archiwum prywatne Crimson Lily

Gorsety świecące w ciemności? Dlaczego nie! Dla Crimson Lily to żaden problem, bo artystka swoją pracę traktuje jak nieustającą przygodę. I jeżeli wydawałoby się Wam, że gorset to taka część odzieży, która już dawno wyszła z mody to spójrzcie na zdjęcia. Na pewno wśród czytelników znajdą się też takie osoby, którym oczka zaświecą się ze szczęścia.

Zapowiedz siebie!

Pani magister inżynier w dziedzinie geologii z romantyczną duszą. Od 5 lat tworząca gorsety na miarę marzeń pod pseudonimem Crimson Lily. Typ niepokorny i uparty, szukający inspiracji w barwach i detalach. Pasjonatka i poszukiwacz perfekcji, którą stara się przemycać do kawałków historii spod znaku Lili.

Dlaczego w Polsce jest tak mało gorseciarek?

Gorseciarstwo to pewna nisza, związana z szyciem miarowym, które jest pewnego sensu sztuką. Każda z nas, gorseciarek, ma swój własny styl, własne inspiracje i techniki, dlatego tak naprawdę współpracując z gorseciarką nie powstaje tylko gorset jako produkt. To jest kawałek historii jego twórcy, na które przelał swoją wizję, umiejętności i serce. Na szczęście grono osób, ceniących sobie unikatowość stale rośnie.

archiwum prywatne Crimson Lily

Skąd pojawił się u Ciebie pomysł na tworzenie gorsetów?

Zamiłowanie do historii ubioru zrodziło się we mnie jeszcze gdy byłam dzieckiem i myślałam, że można będąc dorosłym być księżniczką rodem z filmów kostiumowych. A bardziej na poważnie, to zawsze lubiłam prace manualne i bardzo chciałam nauczyć się szyć. Przyszło mi jednak wiele lat czekania nim przełamałam się i przypadkiem kupiłam swoją pierwszą maszynę do szycia – starego Łucznika. Bezpośrednim pretekstem do stworzenia pierwszego gorsetu stał się inny gorset, pierwszy prawdziwy, który dostałam w prezencie. Mówiąc prawdziwy, mam na myśli taki z poprawnym wyprofilowaniem, z metalowymi fiszbinami, produkcji jednej z polskich firm zajmujących się gorsetami. Okazało się, że mimo dopasowania rozmiarem, nie leżał idealnie. Miał proporcje, które nie były odpowiednie dla mojego wzrostu i typu sylwetki. A potem wszystko zadziało się spontanicznie. Pewnego dnia wstałam z łóżka i poczułam, że koniec z szukaniem wymówek – dziś jest dzień, w którym uszyję gorset. Szyłam go ponad 20 godzin, ale po dziś dzień jest używany i jest w dobrej kondycji. Wspominam o tym dlatego, że został wykonany praktycznie od początku do końca akurat z tego co miałam “pod ręką”. Niekoniecznie poprawnego z perspektywy czasu i późniejszej wiedzy o gorsetach jaką zaczęłam zdobywać.

Czy trzeba być nieco szalonym tworząc gorsety?

Absolutnie. W końcu „Tylko wariaci są coś warci”. Nie chciałabym tutaj generalizować i mówić w imieniu wszystkich gorseciarek, ale ja do gorsetów i gorseciarstwa podchodzę jak do niekończącej się przygody.

archiwum prywatne Crimson Lily

Jakby ktoś mnie zapytał rok temu czy zrobię gorset zmieniający kolory to pewnie wybuchłabym śmiechem. Nie tak dawno zapytałam samą siebie o czym myślałam tworząc Crimson Lily te 5 lat temu i ku mojemu zdziwieniu poczułam pewnego rodzaju smutek. Smutek, ponieważ przed oczami mignęły mi te setki gorsetów i wspaniałych historii z nimi związanych. Przez sekundę widziałam pustkę, gdybym wtedy nie dała ponieść się szaleństwu i projekt nigdy nie wyszedłby poza granice mojej wyobraźni. Na szczęście los pokierował mną w stronę światła, a w głowie huczy od szalonych pomysłów.

Kto jest Twoją grupą odbiorczą? Dla kogo tworzysz?

Trudne pytanie, bo co człowiek to inna historia i inne potrzeby. Tworzę głównie dla kobiet – wśród nich są miłośniczki gorsetów za efekt jaki tworzą na naszej sylwetce, ale są też takie, dla których to element wyrażania swojego stylu.

fot. Makahitzu

Coraz więcej jest także kobiet, które chcą gorsetem troszkę zatuszować mankamenty ciała. Ale są i takie, które chcą unikatowego gorsetu jako uzupełnienie jakiejś ważnej uroczystości np. ślubu lub na występy sceniczne. Nie mogę zapomnieć również o mężczyznach – męskie gorsety może nie są aż tak popularne jak te dla kobiet, ale owszem panowie również są moimi odbiorcami.

Czym różnią się gorsety damskie od męskich?

W wyglądzie mogą być łudząco podobne, będą mieć konstrukcję opartą o fiszbiny, będą posiadać busk, czyli zapięcie oraz sznurowanie. Przy czym męskie gorsety mogą, ale nie muszą podkreślać talii. Raczej ciężar ich znaczenia przesuwa się w kierunku utrzymania wyprostowanej sylwetki niż podkreślaniu i redukcji obwodu talii. Ale co osoba to inne gusta, a o nich nie wypada dyskutować. I tak, odpowiadając na niezadane pytanie, niezależnie czy napisałby do mnie mężczyzna chcący gorsetem uzyskać efekt smukłej talii czy drag queen, w obu przypadkach chętnie rozpocznę współtworzenie czegoś unikatowego.

Projektując stosujesz się do zasady „mniej znaczy więcej”, czy odwrotnie?

fot. Makahitzu

Nie istnieją dla mnie zasady w temacie wyglądu gorsetu. Głównie dlatego że tworzę je na miarę, jako jedyny taki niepowtarzalny egzemplarz. Każdy projekt to wypadkowa wielu czynników – przeznaczenia gorsetu, osobowości jego przyszłego użytkownika, jego preferencji. Z jednej strony trafia do mnie dużo osób, które z góry wiedzą mniej więcej czego szukają, wtedy ja tylko łączę kropki i tworzę. Z drugiej są osoby, które nie wiedzą czego chcą, albo wręcz chcą oddać mi wolną wolę w tworzeniu. Wtedy staram się poznać osobę, dla której ma być gorset, wejść w jego ulubioną estetykę, kolory, upodobania.

Czyli jak dobrze rozumiemy, najpierw rozmawiasz z osobą, która zamawia u Ciebie gorset, a potem dopasowujesz go do osobowości i potrzeb?

Jeśli ta osoba nie ma z góry założonego pomysłu pokroju „chcę czarny gorset”, to tak. Zależy mi na nawiązaniu dialogu, przeniesienia relacji klient – dostawca usługi na inny wymiar, oparty w dużej mierze na pozytywnych emocjach i tworzeniu atmosfery, że tworzy się coś pięknego.

archiwum prywatne Crimson Lily

Jaki materiał najlepiej sprawdza się w praktyce?

Jest dużo takich tkanin, z którymi dobrze się pracuje. Są to zarówno tkaniny dedykowane do gorsetów, jak chociażby bardzo wytrzymała siatka gorseciarska, która jest idealna do gorsetów z przeznaczeniem do noszenia pod ubraniem, jak i tkaniny dekoracyjne, wśród których do moich ulubionych należy żakard i brokad (ang. brocade fabric nie ma chyba wprost polskiego odpowiednika).

Czy któryś z wykonanych przez Ciebie gorsetów jest Twoim ulubionym?

Jest kilka takich, które zapadły w pamięć. Z pewnością jest to ten pierwszy, od którego wszystko się zaczęło – beżowy z motywem koronki, który wraz ze spódnicą tworzą komplet. Ogromnym uczuciem darzę śluby i całą otoczkę wokół nich, dlatego bardzo bliskie mojemu sercu są gorsety ślubne. Z każdą “moją” panną młodą po ślubie łączą mnie gorseciarskie więzy koleżeńskie. Bardzo ważny w moim dorobku jest też gorset, który stał się gorsetem przejścia na wyższy poziom szycia. Był ostatnim wykonanym na mojej pierwszej maszynie, która później przeszła na krawiecką emeryturę. Kilka miesięcy później gorset ten został uznany za najpiękniejszy gorset 2019 roku w kategorii zaawansowanych Gorseciarek w Polsce.

archiwum prywatne Crimson Lily

Powiesz coś więcej na temat konkursu?

Koseatra to blogerka, entuzjastka gorsetów i założycielka grupy na Facebooku Gorseciary, skupiających miłośników gorsetów w Polsce. Na jej blogu, poza potężną dawką wiedzy, od 2017 roku ogłaszany jest konkurs na najpiękniejszy gorset danego roku. Są dwie kategorie: początkujące i zaawansowane gorseciarki oraz profesjonalne gorseciarki. Za rok 2018 zdobyłam 2 miejsce w kategorii pierwszej (niższej), a za rok 2019 pierwsze miejsce. I mam nadzieję w przyszłym pojawię się w kategorii profesjonalnych gorseciarek.

Czy każda kobieta powinna mieć w swojej szafie co najmniej jeden gorset?

Oczywiście! Gorset może mieć tak różne oblicza, że jak najbardziej warto. Dobry gorset to dobra inwestycja. Przyjdzie z pomocą, gdy brak pomysłu na świetny look, pomoże wysmuklić talię i doda pewności siebie.

archiwum prywatne Crimson Lily

Zapraszamy także do odwiedzenia Facebooka i Instagrama Crimson Lily.

Zobacz także inne rozmowy.