Nadszedł ten czas! To, że temat murali pojawi się na naszym blogu, było niemalże pewne. Obie jesteśmy miłośniczkami tej formy sztuki i zawsze przemawia przez nas podziw dla artystów, którzy je tworzą. Bo przecież oprócz zdolności plastycznych, często trzeba się też wykazać nie lada odwagą i dosłownie stanąć na wysokości zadania. Kwestią więc nie było „czy murale się pojawią?”, ale „kiedy to się stanie?”. I już wiemy! Przy okazji drugiej odsłony Rzeszowa, zapraszamy Was na artystyczną podróż ulicami miasta. 🙂
Ależ z niej duża dziewczynka!

W pierwszej kolejności zachęcamy Was do zapoznania się z tą oto przeuroczą dziewczynką. 🙂 Nie da się ukryć, że pojawiając się na ścianie budynku przychodni, przyniosła ze sobą dużo kolorów i dobrej energii. Wierzcie lub nie, ale przechodząc w pobliżu, nie da się nie unieść lekko głowy i nie uśmiechnąć! My często widząc ją, wyobrażamy sobie jak w końcu zamyka zeszyt, a następnie uderza w niego ołówkiem w rytm muzyki! Ale nic takiego się nie dzieje. No chyba, że wtedy, gdy nikt nie patrzy… Dziewczynka od 2016 roku rozgościła się tam już na dobre! Jesteście sobie w stanie wyobrazić, że mural ten ma 20 metrów wysokości?
Szeryf, który pojawia się nie tylko w samo południe

Kojarzycie tego Pana zmierzającego pewnym krokiem w naszym kierunku? Ci, którzy oglądali film „W samo południe” nie będą mieć wątpliwości, że mężczyzna ten to szeryf Will Kane. No dobrze! Ale z jakich powodów postać grana przez Gary’ego Coopera pojawiła się na murze budynku, będącego ówczesną siedzibą Departamentu Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego? Otóż Fred Zinnemann, reżyser filmu pochodził… z Rzeszowa! Dla niewtajemniczonych dodamy tylko, że film zdobył 4 Oscary. Tak, tak! Zdecydowanie jest się czym pochwalić! 🙂
Mural, którego twórcą jest Kamil Kuzko, znajduje się na murze jednej z rzeszowskich kamienic od 2018 roku. Wtedy to odbył się projekt „W samo południe. Fred Zinnemann wraca do Rzeszowa”. I faktycznie, wrócił! 😉 A w niedalekiej odległości od ścisłego centrum, na mieszkańców spogląda jeden z najsłynniejszych szeryfów w historii kina! Dzięki temu mieszkańcy miasta mieli szansę przypomnieć sobie postać reżysera oraz bliżej przyjrzeć się jego twórczości. W kwestii takich wydarzeń, jesteśmy jak najbardziej na tak! To właśnie one sprawiają, że kultura i historia stają przed nami otworem. Poza tym, uwielbiamy artystyczne elementy w przestrzeni miejskiej, a już w szczególności te, za którymi kryje się jakaś opowieść.
Mural w rytmie bluesa

Pozostając w temacie wspaniałych artystów przenosimy się w muzyczne okolice Estrady Rzeszowskiej. A to dlatego, że na ścianie garażu, w pobliżu tego budynku stworzony został niesamowity mural Tadeusza Nalepy. Jeśli kiedyś wybierzecie się na wycieczkę do Rzeszowa, koniecznie tutaj zajrzyjcie! Ten malunek robi piorunujące wrażenie, a przy okazji oczywiście przypomina nam postać niezwykłego muzyka. Dla nas jest po prostu genialny! Zdradzimy Wam w małej tajemnicy, że nie jest to jedyna forma upamiętnienia Nalepy w tym mieście… ale o tym jeszcze nie teraz. 😉
Edward Janusz – fotograf, który pokochał Rzeszów

A nieopodal Nalepy spotkać można Edwarda Janusza. Pewnie wielu z Was, zada sobie w tym momencie pytanie – „kto to taki?”. Dlatego już zaspokajamy Waszą ciekawość i spieszymy z odpowiedzią. To jeden z najsłynniejszych rzeszowskich fotografów, żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Prowadził także swój zakład fotograficzny, a na zdjęciach uwieczniał ówczesny obraz Rzeszowa oraz jego mieszkańców. Dzięki jego pracom zgromadzonym w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie, można przenieść się ponad sto lat wstecz i przyjrzeć się, jak wtedy wyglądało miasto. A niewątpliwie zmiany są ogromne! Bardzo cieszymy się, że obok artystów, których wszyscy doskonale znamy, Arkadiusz Andrejkow postanowił także przedstawić nam mniej oczywistą postać, jednak niezwykle ważną dla miasta.
Spotkanie ludzi kultury
A na zakończenie mamy dla Was kilkakrotnie zwiększoną porcję malarstwa na powietrzu. 😉

Tym razem mamy do czynienia z nieco nietypowym miejscem. Murale ozdobiły bowiem… miejskie studzienki znajdujące się na Bulwarach. Nie da się jednak zaprzeczyć, że jeśli wybierzecie się tam na spacer, znajdziecie się w iście doborowym towarzystwie. To wręcz przechadzka śladami kultury! A kogo tam spotkamy? Oczywiście osoby związane z Rzeszowem, a wśród nich m.in. muzyczni bohaterowie: Tomasz Stańko, Stan Borys, postacie związane ze światem teatralnym: Jerzy Grotowski, Tadeusz Kantor, Józef Szajna, Wanda Siemaszkowa, a także historyk Franciszek Kotula, czy malarz Franciszek Starowieyski.
I takim sposobem dotarliśmy do końca naszej muralowej podróży. Co prawda, nie są to wszystkie dzieła jakie znajdziemy w tym mieście. Wybrałyśmy bowiem te przyprawiające nas o gęsią skórkę od samego początku. Przyznamy Wam też, że nie możemy się doczekać aż na mapie Rzeszowa pojawią się kolejne perełki, które również na dobre rozgoszczą się w naszych sercach! A jak Wam się one podobają?
Zobacz także inne wpisy z cyklu Zapowiedz miasto.
Ekstra te murale są! Bardzo mi się podoba ten rodzaj sztuki! Z wyżej wymienionych najbardziej przypadły do gustu pierwsze 3 murale, czyli dziewczynka ,w samo południe I Nalepa. 🙂
Jeśli podoba Ci się mural Nalepy to oczekuj naszych kolejnych wpisów 😉
Cudowne te murale 🙂 Ja z moją kumpelą z Łodzi robimy sobie takie wypady na murale. Raz ona przyjedzie do Warszawy do mnie, a raz ja do niej do Łodzi. Miasta się zmieniają, stare murale sa zastępowane przez nowe. Warto to uwieczniać na fotografiach ^^
? Świetny pomysł z tymi muralowymi wypadami! Z muralami w Łodzi się jeszcze nie zapoznałyśmy, ale na pewno to zrobimy, bo uwielbiamy street art 🙂
Rzeszów to piękne miasto. Kilka z tych murali jest bardzo fajnych. Stanowią dobre tło dla moich fotografii np podczas miejskich sesji z parami.
Wow! Genialny pomysł, żeby na ich tle fotografować pary 😉
Uwielbiam murale, a te rzeszowskie robią wrażenie! Szczególnie szeryf i Nalepa. Cieszy mnie też, że nie są niszczone ani zamalowywane, bo niestety tak też się zdarza…
Dokładnie! To co dzieje się z muralem Kory łamie nasze serca 🙁
Chyba nie byłem nigdy w tym mieście. Bardzo podobają mi się te murale
W takim razie zapraszamy do Rzeszowa, jeśli tylko to będzie możliwe 🙂
Bardzo fajne te morale. Jak dla mnie dają odrobinę koloru w codzienności. W Warszawie też jest filia fajnych…
Prawda? Też je uwielbiamy! Mamy wtedy poczucie obcowania ze sztuką na ulicy 🙂
Oj jak ja lubię murale. Szukam ich w każdym mieście.
Fajnie promujecie Rzeszów, a murale fantastyczne!
Nie byłam, a skutecznie kusicie do odwiedzenia tego miasta-)
Pozdrawiam!
A to jeszcze nie koniec kuszenia 😀 Również pozdrawiamy! ❤
Przepiękne malunki na tych muralach. Też z dziewczynką najbardziej mi się podoba.
Przy okazji chętnie pójdę tym tropem, choć jeszcze w moim rodzimym mieście nie wszystkie murale zdołałam obejrzeć. 🙂
Murale często lubią się ukrywać w mało oczywistych miejscach 😉 Jeżeli takie znajdziesz, możesz dać znać 🙂
Uwielbiam oglądać murale 🙂 U nas zdarzają się tez iluzje, gdy wydaje się, że obraz niemal wychodzi ze ściany. A tu najbardziej spodobał mi się szeryf.
Bardzo pomysłowy sposób na upiększenie studzienek. 🙂 Nigdy wcześniej takich nie widziałem.
Uwielbiam murale! W miasteczku w którym kiedyś mieszkałam skrzyknęli się mieszkańcy i zebrali pieniądze na piękny mural. Odsłonięcie zaplanowano na 20 czerwca.
Ooo świetna akcja ze strony mieszkańców! ? Zechciałabyś napisać coś więcej na ten temat? 🙂
Murale są fantastyczne, ale jak jest ich za dużo to już nie jest fajnie
Świetne są i aż wstyd się przyznać, że często bywam w Rzeszowie ale większości z nich nie widziałam 😉
W takim razie koniecznie trzeba nadrobić 🙂
Cudne te murale. Fajnie byłoby je zobaczyć na żywo.
Jeśli tylko pojawi się szansa i możliwość to gorąco zachęcamy 🙂
Fajne spojrzenie na miasto, które do tej pory kojarzyłem wyłącznie z tym charakterystycznym pomnikiem 😉 Teraz będę miał już też inne skojarzenia.
I właśnie po to powstał ten cykl, aby nie patrzeć na miasta tylko poprzez pryzmat tego co mówią o nim inni. 🙂
W Rzeszowie byłam w tamte wakacje i bardzo mi się podobało. Może wrócę na Szlak Murali? 🙂
A zapraszamy serdecznie, bo naprawdę warto! 😀
Bardzo dobrze, ze szara betonoza ginie pod kolorami. Świat od razu lepiej wygląda
To prawda! My też bardzo popieramy takie inicjatywy. 🙂
Rzeszów jest mi strasznie daleki, ale chętnie bym go odwiedziła 🙂
Przy najbliższej możliwej okazji zapraszamy! 🙂
Nigdy nie byłam w Rzeszowie, nigdy nie planowałam się tam wybrać, ale patrząc na te murale miałabym ochotę pojechać tam nawet teraz:)
Cieszymy się, że zachęciłyśmy Cię do odwiedzenia Rzeszowa 😀
Powiem szczerze, że nigdy nie byłem w tej części Polski ale z wielką chęcią odwiedzę przy najbliższej okazji 🙂
Rzeszów nie jest tak często obieranym kierunkiem wycieczek, a szkoda, bo naprawdę jest tam co robić. 🙂 I do tego też chcemy przekonać. 🙂
Jestem absolutnym maniakiem murali i nie miałam pojęcia, że w Rzeszowie jakie cuda. Mój wujek tam mieszka, także chyba go odwiedzę w niedalekiej przyszłości. Dziękuję za piękne pokazanie
My też mamy słabość do murali. 😉 Cieszymy się, że mogłyśmy przybliżyć Ci chociaż trochę rzeszowskie murale i oczywiście zachęcamy do zobaczenia ich na własne oczy. 🙂
Sami jesteśmy z Podkarpacia i w Rzeszowie bywaliśmy bardzo często za dzieciaka. Ostatni raz bylam bodaj 2 lata temu i nie mogłam się nadziwic, jak to miasto się pięknie zmienilo! A te murale? Petarda!
Nie da się ukryć, że miasto się niesamowicie zmienia. Idealnie widać to na fotografiach, nawet sprzed kilku lat. 😉 Co do murali, też jesteśmy pod wrażeniem i czekamy na więcej. 😀
Uwielbiam murale. W Gdyni też jest ich wiele, ale te w Białymstoku bardzo lubię. Już wiem, że muszę odwiedzić Rzeszów.
Na murale w Białymstoku na pewno przyjdzie jeszcze czas na naszym blogu. 😉
Murale ostatnio są na topie i ozdabiają nie jeden mur. W naszym pobliskim Cieszynie też mamy kilka pięknych obrazów na murze, najpiękniejsze na razie — a może najciekawiej wyglądające są dla nas w Szczecinie – jako ozdoby mostów.
Nie dość, że są na topie, to jeszcze potrafią łączyć lokalne społeczności, np. w Białymstoku, gdzie te murale wręcz podlegały obronie. 😉
Te murale są chyba ładniejsze niż samo miasto XD
Właściwie murale to część miasta 😉 Ale i samo miasto nie jest takie złe 😀 Jest bardzo czysto i zielono! 🙂
Piękne są te murale 🙂 Super się je ogląda 🙂
Podobają mi się też te, które można znaleźć w Warszawie i Łodzi 🙂
Ooo tak! W każdym mieście tak naprawdę można odnaleźć genialne murale, a nierzadko ukryte w jakichś zakątkach. 😉 Jeśli chodzi o Warszawę to nam niesamowicie podoba się mural Kory, sam mural jak i jego koncepcja!