Czy sztuka współczesna może się podobać? Chociaż to pytanie na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt proste, jedną z prób odpowiedzi na nie, podjęła w rozmowie z nami Marta Kudelska – kuratorka sztuki. Opowiedziała nam również czym charakteryzuje się zawód kuratora, jakie znaczenie ma kultura i sztuka dla człowieka oraz czy istnieje coś takiego jak poprawna interpretacja sztuki. Zapraszamy!
Zapowiedz siebie!
Nazywam się Marta Kudelska i jestem niezależną kuratorką sztuki. Interesuje się związkami sztuki współczesnej z magią, grozą, alchemią i tradycją romantyczną. Obecnie przygotowuje pracę doktorską poświęconą młodym kuratorom sztuki.
Kim tak naprawdę jest kurator sztuki?
W 1998 roku Michael Brenson na łamach nowojorskiego „Art. Journal” wpisał zestaw cech i umiejętności, którymi powinien posługiwać się kurator sztuki. Obok takich oczywistych rzeczy jak zainteresowanie sztuką, kulturą, wymienił także umiejętność dyplomacji, zjednywania sobie ludzi. Kurator także powinien być krytykiem, historykiem sztuki, kulturoznawcą, ekonomistą, politykiem i promotorem sztuki. Ta bardzo długa definicja, jednak tak naprawdę nie wyjaśnia nam kim jest kurator. Można oczywiście wszystko uprościć i powiedzieć, że kurator sztuki to ktoś kto zajmuje się przygotowywaniem wystaw, ale gdy przyjrzymy się współczesnym wydarzeniom związanym ze sztuką to wcale nie jest takie proste! Wystawy już dawno przestały być tylko prezentacjami obiektów i przybierają formę opowieści, filmów, audycji radiowych, ale także wykładów! Dla mnie kurator to ktoś, kto podąża za sztuką i cały czas uczy się, że wcale nie jest ona taka oczywista…
Możliwe jest zrozumienie innego artysty?
Myślę, że w takim samym stopniu jak możliwe jest zrozumienie drugiego człowieka. W swojej pracy kuratorskiej bardzo dużą rolę przywiązuję do relacji z artystami. Część z osób, z którymi współpracowałam to moi przyjaciele, albo bardzo bliscy znajomi. Oczywiście nie wszyscy, ale bardzo dużo fajnych i wartościowych znajomości zaczęło się w ten sposób. Bardzo lubię słuchać, gdy artysta sam opowiada o swojej pracy. To jest szalenie istotne, bo pomaga mi przy przygotowywaniu wystawy dużo rzeczy sobie ułożyć – narrację, opowieść, to jak co mam opisać. Sztuka jest zawsze jakąś formą wyrażenia siebie i kontaktu z drugim człowiekiem. W podobny sposób też myślę o wystawie, więc wydaje mi się, że to trochę naczynia połączone.
Po co człowiekowi obcowanie ze sztuką?
Kolejne trudne pytanie…Teoretycznie po nic. We współczesnym świecie, który jest nastawiony na zysk wydaje się, że oglądanie sztuki, doświadczenie jej nic nam nie daje. Można żyć bez sztuki, bez kultury, ale później gdy patrzymy wstecz okazuje się, że np. historię pamiętamy za pomocą obrazów, rzeźb. Sztuka jest czymś co buduje naszą tożsamość, ale także jest czymś co zadaje nam trudne pytania dotyczące tej tożsamości. I to jest chyba najważniejsze w obcowaniu ze sztuką – uczy nas myślenia, doświadczania i poszukiwań, ale także może być czymś co zmieni nasze postrzeganie rzeczywistości.
Ludzie doceniają szeroko pojętą kulturę?
Myślę, że niestety nie. Myślę, że świadczy o tym chociażby bardzo słabe jej finansowanie, ale także to, że w szkołach nie przywiązujemy wagi do czegoś takiego jak edukacja w zakresie kultury i sztuki, o współczesnej już nawet nie wspomnę. To później przekłada się na to, że w dorosłym życiu mało kto chodzi do muzeów czy galerii, ale także do coraz mniejszych całe szczęście głosów oburzenia, gdy artyści chcą wynagrodzenie za swoją pracę. No właśnie, pracę – o kulturze myślimy jako o fanaberii, widzimisię, czymś co nie mieści się w standardowym rozumieniu pracy. Sztuki nie da się zamknąć w sztywne ramy, ale też należy pamiętać, że praca artystyczna to praca jak każda inna. Artyści bardzo często muszą nie tylko zajmować się tworzeniem, ale planowaniem własnej kariery – wypełnianiem wniosków na finasowanie własnych działań etc. Jednak wracając do Waszego pytania to myślę, że wciąż ją mało doceniamy, niestety, ale mam wrażenie, że zwłaszcza wśród młodych ludzi to się zmienia.
A czy podświadomie pragniemy obcować ze sztuką?
Osobiście nie wyobrażam sobie bez niej życia. Jest moją pasją, moją pracą i czymś co nie przestaje mnie fascynować.
Sztuka współczesna może się podobać?
Sztuka współczesna w powszechnym rozumieniu to sztuka obrazoburcza, kontrowersyjna, a artysta współczesny to ktoś, kto biega na golasa po kościele – taki obraz sztuki współczesnej ma bardzo wiele osób o konserwatywnych poglądach i bardzo często trudno im wytłumaczyć, że tak do końca nie jest. Sztuka współczesna oferuje bardzo wiele tematów, technik, postaw artystycznych – można tu spotkać działania z pogranicza aktywizmu społecznego, zacierania granic pomiędzy codziennością a sztuką, ale także można tu znaleźć artystów rewelacyjnie posługujących się bardzo tradycyjnym medium jakim jest malarstwo. Wydaje mi się, że świetnie powiedział kiedyś Dostojewski – że prawdziwa sztuka zawsze jest współczesna. Sztuka i kultura zawsze są odbiciem czasów, w których powstaje.
Czy istnieje coś takiego jak poprawna interpretacja sztuki?
I tak i nie. Dla mnie zawsze punktem wyjścia do rozumienia, interpretowania sztuki jest opowieść o niej artysty, ale także kuratora, którzy przygotowali wystawę. I to jest to miejsce, ten moment, z którym mogę się zgodzić, ale nie muszę. To, co widzę mogę oczywiście odnieść do tego co przeczytałam, co wiem o danym zjawisku w sztuce, nurcie etc. Rozumienie sztuki to dla mnie bardzo intuicyjny proces, ale też podparty wiedzą, ale nie jest to proces jedyny. Osobiście nie widzę nic w złego w stwierdzeniu, gdy ktoś tylko mówi, że dana sztuka mu się po prostu podoba bądź nie. W sztuce bardzo ważne są emocje jakie w nas wyzwala. I one są naszą interpretacją i dla nas jest ona najważniejsza.
Chciałabyś na koniec przekazać coś jeszcze naszym Czytelniczkom i Czytelnikom?
„W sztuce marzenia stają się rzeczywistością” – jak to powiedziała kiedyś polska artystka Katarzyna Kozyra.
Zobacz także inne rozmowy.
Oooo! Nowy wywiad. ❤️ Poza tym, że jest nieco krótki to powinnyście go dać gdzieś szerzej. Ja w oooe nie rozumiem jak można być ignorantem sztuki czy współczesnej czy tej tradycyjnej. Może to kwestia podejścia do tematu a może tego ze ja po prostu nie rozumiem jak przejść obojętnie obok czegoś, w co ktoś włożył serce o pasje. Dobrze, że mamy kuratorów sztuki, bo dobry kurator wierze w to, że może przywrócić wiarę w ludzi. Bo naprawdę sztuka to jest coś na co powinnismy być otwarci, a na kulturę pieniądze powinny znaleźć się zawsze. Chociaż rozumiem, że rządzącym to na rękę, bo spoelczenstwo bez kultury i sztuki głupieje.
Też jesteśmy zdania, że na kulturę pieniądze powinny się znaleźć zawsze, natomiast niestety nasze wydaje się, nie jest równe rzeczywistości. Co nie zmienia faktu, że w dużej mierze to również zależy od nas. Dlaczego? O tym chyba pisać nie musimy. 😉
Nie wiem czy nie ma tam kilku przesadnie pesymistycznych wypowiedzi. My potrzebujemy sztuki, potrzebujemy piękna ale potrzebujemy tez być od czasu do czasu sprowokowani. Nawet gdy tego nie artykułujemy wprost
Panie Ireneuszu, zgadza się. Natomiast niestety w dzisiejszym świecie, gdy sTuka nawet przez nasz kochany rząd traktowana jest jako coś, bez czego ludzie sobie mogą poradzić, niestety w człowieku rodzi się pewien rodzaj smutku. I myśle, że właśnie o to chodzi Pani Marcie. Być może Pan, jako osoba, która w jakiś sposób czuje się powiązana ze sztuką, z kulturą, tego nie dostrzega (zakładam, że jest Pan czynnym odbiorcą), natomiast często ludzie są niechętnie nastawieni do sztuki, nawet wówczas, gdy są do tego sprowokowani. Dobrze widać to na przykładach ludzi, którzy nie czują potrzeby poznawania, np. Sztuki współczesnej, ale mówią o niej jak o czymś fatalnym, dziwnym, niepotrzebnym. A jednak! O czymś to opowiada, coś w człowieku otwiera. I zauważyć trzeba też, że aby coś polubić lub nielubić, trzeba najpierw mieć możliwość to zobaczyć, zrozumieć. I tu jest potrzebna ta prowokacja, o której Pan wspomina. Natomiast bez znajomosci takiego minimum sztuki, prowokacja niestety nie zostanie odpowiednio zrozumiana, np: jako zaproszenie.
Zdanie Marty jest subiektywną opinią, natomiast niestety musimy się z tym zdaniem zgodzić. 😉 I tak naprawdę czasami wystarczy bardziej zagłębić się w ten rodzaj kultury, który nie należy do zbyt popularnej. I trochę też zgadzamy się z ze stwierdzeniem, że aby być sprowokowanymi, najpierw trzeba tego chcieć. 😉
Bardzo ciekawa rozmowa, szalenie przyjemnie mi się czytało ten tekst 🙂
Puszczam na insza dla innych:)
Bardzo dziękujemy za wsparcie w postaci udostępnienia. To bardzo miłe i cieszymy się, że rozmowa się spodobała. 😉
Bardzo prawdziwe wydaje mi sie stwierdzenie, ze „sztuka jest czymś co buduje naszą tożsamość, ale także jest czymś co zadaje nam trudne pytania dotyczące tej tożsamości. ” Tak rzadko myślimy o sztuce, kiedy mówimy o własnej tożsamości. Dla większości sztuka jest po to, żeby nas uwrażliwić, zastanowić, sprowokować, kształcić.
Kolejny istotny punkt: mysle, ze sztuka nie ma sie podobac, ale „ma cos z nami robic”: zachwycac, prowokowac, zadawac pytania.
Dziekuje!
Pozdrawiam serdecznie!
W zasadzie dokładnie widać to, co robi z nami sztuka chociażby po tym, w jaki sposób reagują na nią nasi Czytelnicy, czy to w komentarzach, czy na mediach społecznościowych. Ostatnio miałyśmy pod tym względem bardzo intensywny tydzień. 😉
Również pozdrawiamy! 😉
Uwielbiam czytać wywiady bo zarówno pytania jak i odpowiedzi potrafią być bardzo inspirujące
A potrafią i mamy nadzieję, że w tym przypadku właśnie tak było. 😉
Przyjemnie mi się czytało rozmowę, chociaż że sztuką nie wiele ja osobiście mam wspólnego, to lubię o tym czytać 🙂
W takim razie bardzo się z tego powodu cieszymy. 😉