Trudna miłość do żółtych postaci – kolekcja gadżetów związanych z serialem The Simpsons

Kolor żółty bezapelacyjnie króluje w kolekcji naszego Gościa. Odpowiedzialne są za to postacie z serialu The Simpsons, gdyż to właśnie one są bohaterami tego imponującego zbioru. Pluszaki, kosmetyki, naczynia i wiele innych zaskakujących okazów. Zobaczcie największą w Polsce kolekcję związaną z The Simpsons, liczącą ponad 1500 przedmiotów. Przy okazji dowiecie się także jaki wpływ na losy Kolekcjonera może mieć zawarcie małżeństwa. 🙂

Zapowiedz swoją kolekcję!

Jak skomplikować sobie życie? Znaleźć sobie pasję na skalę świata! Od prawie 20 lat zbieram wszystkie przedmioty, gadżety związane z amerykańskim serialem The Simpsons. Mało popularny w Polsce, który pewnie gdzieś ktoś kojarzy przy okazji przerzucania kanałów w TV lub współcześnie przy okazji setek memów krążących po sieci z Bartem czy Homerem. Charakterystyczny żółty kolor postaci, prosta kreska i jaskrawe barwy. Proste? Proste! I takie miało być, proste, łatwe w odbiorze, charakterystyczne ze względu na kolor skóry – nie do podrobienia. Problem zaczyna się wtedy, kiedy serialem bardzo popularnym przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych zaczyna interesować się chłopak z niewielkiej miejscowości w Polsce. Mam największą w Polsce i jedną z największych w Europie kolekcję związaną z serialem The Simpsons. Doh!

Co wchodzi w skład Twojej kolekcji?

Posiadam ponad 1500 przedmiotów. Właściwie w każdej dziedzinie życia można spotkać przedmioty, na których widnieją wizerunki postaci z serialu The Simpsons. To szkolne przybory, kosmetyki, artykuły spożywcze, ręczniki, szklanki, czy nawet prezerwatywy. Są również przedmioty typowo kolekcjonerskie. Na przykład figurki wykonane z porcelany lub tworzywa sztucznego. Przedstawiają one bohaterów, wybrane sceny, pamiętne momenty. Mam mnóstwo kart kolekcjonerskich. Pewnie z setkę maskotek, właściwie każdego ważniejszego bohatera z serialu w pluszowej postaci.

Jak to się zaczęło?

Kaseta video, odtwarzacz u sąsiada. Typowe popołudnie w latach 90. Jako dzieciak obejrzałem z sąsiadem odcinek The Simpsons. Dokładnie pamiętam jaki. Kilka lat później w moje ręce zaczęły trafiać różne przedmioty z charakterystycznymi żółtymi postaciami i tak krok po krok zacząłem wyszukiwać w Internecie co jeszcze mogę kupić. Byłem zalogowany na wszystkich forach kolekcjonerskich, wyszukiwałem aukcje i śledziłem ich przebieg.

W jaki sposób najczęściej te zbiory do Ciebie trafiają?

The Simpsons w Polsce nie są tak popularni jak w USA, czy w Anglii, ale to właśnie największy urok mojej kolekcji! To, że mogę wyszukiwać przedmioty na aukcjach, czekać aż się pojawią, a zdarzało się że czekałem kilka lat, rekord to 15 lat polowania na figurkę Barts Treehouse, obserwować innych kolekcjonerów i na zasadzie rozmów, perswazji i namowy przekonywać ich do sprzedaży czy wymiany. Dreszczyk emocji kiedy czekam na jakiś przedmiot, który płynie statkiem ze Stanów. Emocje związane ze znalezieniem czegoś na aukcji internetowej to nieporównywalnie większe wrażenia niż po prostu wejście do sklepu i kupienie tego co chcę. Takich sklepów po prostu w Polsce nie ma, a funkcjonują z powodzeniem za granicą. Ale to właśnie sprawia, że moja kolekcja jest wyjątkowa, wkład pracy jaki musiałem w nią włożyć.

Które egzemplarze są Twoimi ulubionymi?

Talerze. Banalnie brzmi, ale talerze! Zestaw talerzy porcelanowych z namalowanymi scenami z serialu. Myślę, że również mam sentyment do tak zwanych „chatek”, czyli domków, które pochodzą z miasteczka Springfield, gdzie mieszka rodzina Simpsonów. Moje marzenie to posiadanie ich wszystkich i ustawienie wielkiej dioramy miasteczka. Póki co udało się nam zrobić małą makietę w klimacie świątecznym. W zasadzie nie ma jednej rzeczy, która jest ulubiona, wszystkie mają swoją historię, o każdej mógłbym opowiadać i dokładnie pamiętam w jakich okolicznościach do mnie trafiła.

Jaka jest najbardziej wyjątkowa historia związana z Twoją kolekcją?

Częstą i śmieszną poniekąd obserwacją jest to, że wielu kolekcjonerów sprzedawało swoje kolekcje w momencie kiedy się żenili, albo byli na etapie zakładania rodziny. Za każdym razem była to dla mnie niezwykła okazja do nowych zakupów. Przy okazji mogę powiedzieć, że u mnie było zupełnie odwrotnie i to właśnie moja żona jest dla mnie największym wsparciem i mentorem jeśli chodzi o kolekcję oraz wszystko co z nią związane. Razem założyliśmy Stowarzyszenie kolekcjoner – edukacja przez pasję i chcemy na bazie mojej kolekcji pracować z dziećmi i młodzieżą. Trochę się boję, bo żona została Prezesem naszego Stowarzyszenia, ale cóż, ryzyko wpisane w życie kolekcjonera 😊

Często jestem mylony z kolekcjonerami motorów o nazwie Simpson i w trakcie rozmowy po pewnej konsternacji pada pytanie: Stary! Gdzie Ty trzymasz te wszystkie motory!?

Zabawne są również przejęzyczenia i pomyłki związane z nazwą bohaterów: Smerfy, Simpsy, te żółte, to tylko część określeń z jakimi się do tej pory spotkałem.

Zapraszamy Was do odwiedzenia Instagrama Polish Simpsons Collection.

Zobacz także inne wpisy z cyklu Kolekcjonerzy.