To już nie pierwszy raz, kiedy za sprawą Kolekcjonera, przenosimy się na chwilę do ubiegłego stulecia. Być może pamiętacie Bartka i jego kolekcję sprzętów z PRL-u, a jeśli nie, to gorąco Was zachcamy do jej poznania. Tym razem również wrócimy wspomnieniami do tych czasów, ale przy okazji poczujemy nieco świątecznego klimatu. A główną organizatorką tego przedsięwzięcia stanie się Monika, wraz ze swoją kolekcją bombek.
Zapowiedz swoją kolekcję!
Od kilku lat jestem zauroczona starymi bombkami i zajmuję się ich kolekcjonowaniem. W mojej kolekcji znajduje się ponad 2000 starych polskich bombek. Niestety nie podam dokładnej liczby, ponieważ ciągle ich przybywa, a ja nie mam czasu aby je zliczyć. Dodatkowo posiadam również kilkadziesiąt sztuk starych bombek z ZSRR oraz z Czechosłowacji. W ostatnim czasie zdarzyło mi się również nabywać bombki współczesne. Ale tu skupiam się na danych wzorach. Kupuję anioły, postacie historyczne i bombki regionalne, ludowe. Moim oczkiem w głowie są jednak stare i szklane polskie bombki. Kocham nawet te brzydkie, obdrapane i czasami uszkodzone. Bombka, która ma sto lat i dotrwała do naszych czasów zasługuje na honorowe miejsce na mojej choince – nawet jak jest „brzydka”.
W moich zbiorach przeważają głównie kształtki, choć posiadam również bardzo dużo bombek okrągłych. Posiadam różne wzory lalek, bałwanów, muchomorów, postaci z bajek, żołnierzy, marynarzy, szyszek, łabędzi, Mikołajów, parasolek itp. Posiadam kilka wzorów, które ciężko zdobyć bądź nawet są pojedynczymi sztukami. Szczególnie cenne są bombki z postaciami z bajek, jak np. Ptyś i Balbina, Jacek i Agatka, Bolek i Lolek, Pszczółka Maja. Cenne są te bombki, które ciężko zdobyć. Na aukcjach potrafią osiągnąć wysokie ceny. Moją kolekcję można zobaczyć na moim Facebooku i Instagramie pod nazwą „Bombki PRL moja pasja” oraz na różnych bombowych i świątecznych stronach/grupach.
Co wchodzi w skład Twojej kolekcji?
W kolekcji znajdują się stare bombki choinkowe, tylko szklane. W 95% kolekcja to stare bombki. W zbiorze znajdują się różne ozdoby, wszelkiego rodzaju kształtki, bombki okrągłe, reflektory czy szpice. Cenię i cieszę się z każdej zdobytej bombki. Niestety ostatnio muszę ograniczać zakupy, ponieważ przy takiej ilości zaczyna brakować miejsca w domu. Od pewnego czasu moim zamiarem jest kupno tylko jednej bombki z danego wzoru. Jednak kończy się tylko na planach. Niektóre wzory posiadam w kilku wersjach kolorystycznych. Tak, jak już wspomniałam, zdarza mi się także kupić współczesne bombki, ale tylko te, które mi się podobają i zwrócą moją uwagę. Tu mocno ograniczam zakupy. Priorytetem są stare bombki. W kolekcji przeważają kształtki. Posiadam także bardzo dużo bombek okrągłych, ale tu ograniczyłam kupowanie do ozdób z ciekawą malaturą. Bombka musi wyróżniać się od pozostałych. I np. ciekawym zdobieniem jest żaglówka, ptaki, postacie z bajek. Często kupuję pod wpływem chwili bombkę, która mi się podoba, a później narzekam, że nie mam miejsca…
Jak to się zaczęło?
Od zawsze kochałam szklane i kolorowe bombki. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że moja choinka może być jednokolorowa czy ubrana w ozdoby z plastiku. Kiedy wyszłam za mąż i mieliśmy ubrać naszą pierwszą choinkę, to dostałam od mojej mamy cale pudełko starych bombek. Dokupiłam mnóstwo szklanych współczesnych bombek. Niestety los chciał i ktoś ukradł mi wszystkie ozdoby z piwnicy. Bombki, które zostały u mojej mamy zostały zgniecione przez kotkę. Położyła się na pudelku i z bombek została miazga. W ten sposób byłam zmuszona kupić nowe ozdoby na choinkę. Wtedy, był to 2017 rok, na jakieś grupie zobaczyłam bombkę – łabędzia, która kiedyś była w moim rodzinnym domu. I w tamtym momencie stwierdziłam, że muszę zdobyć bombki z dzieciństwa.
Szaleństwo zakupowe zaczęło się w 2018 roku i trwa do dzisiaj. Początkowo szukałam tylko wzorów, które pamiętałam z choinki u rodziców. Z czasem zaczęłam kupować inne wzory. Odkryłam piękno, różnorodność i wyjątkowość starych bombek. Wszystkie stare bombki to praca ludzi, dmuchaczy i dekoratorów. Doceniam piękno każdej starej bombki, pracę jaka została wykonana i cieszę się, że te cuda dotrwały do dziś. Oczywiście najbardziej cieszę się z tego, że znajdują się w mojej kolekcji.
W jaki sposób najczęściej te zbiory do Ciebie trafiają?
Najczęściej z kupna lub wymiany. Szukam bombek gdzie się da. Kupuję na różnych stronach sprzedażowych oraz grupach. Czasami daję ogłoszenia w internecie, że poszukuję bombek. Część z nich zdobyłam dzięki wymianom z innymi kolekcjonerami. Wymiana jest jedną z moich ulubionych form zdobywania bombek. A co do kupna to przyznam, że wolę jednak zapłacić więcej na stronie sprzedażowej niż dać ogłoszenie, ponieważ w ostatnim czasie bardzo modne jest podkupowanie oferty. A najgorsze są, jak ja to nazywam, licytacje w ciemno. Więcej nie wracam do takiego sprzedającego. Coraz trudniej jest zdobyć ciekawe egzemplarze. Świat kolekcjonerów bombek jest coraz większy, a i ceny niekiedy są bardzo wysokie. Pocieszenie w tym wszystkim jest takie, że coraz mniej starych bombek ląduje na śmietniku.
Które egzemplarze są Twoimi ulubionymi?
Ulubionych bombek mam kilka, ale najbardziej kocham krasnala, bałwana i chłopczyka. I nie są to najdroższe i najładniejsze bombki. Krasnal jest stary, ma braki w farbie, ale ma tak wyjątkową buzię. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Naprawdę, jego buzia przypomina mi ludzką twarz i nigdy u żadnej bombki nie spotkałam takiego malowania. Ktoś, kto dekorował tę bombkę wykonał piękną pracę. Bałwan to bombka z mojego dzieciństwa. Bardzo długo go szukałam. To moja wymarzona i wyszukana bombka. Zdobyta dzięki wymianie z inną kolekcjonerką, która mimo tego że miała go jednego to mi go podarowała. Daria, dziękuję stokroć. I trzecia bombka – chłopiec. Tak ją nazywam, ale nie do końca jestem pewna, bo to może być jakiś pan, a nie chłopiec. Dlaczego ją lubię, to nie do końca umiem powiedzieć. Po prostu jest fantastyczna. Taki mały elegancik.
I to jest ta trójka, która skradła moje serce. Poza tym kocham wszystkie bombki, które przypominają mi choinkę z dzieciństwa. Ale nie potrafię wskazać kolejnych ulubionych, ponieważ wszystkie je uwielbiam. Naprawdę, cieszę się jak dziecko z każdej zdobytej bombki i nieważny jest wzór. Cieszą mnie nawet te mniej ciekawe. Jedną z moich ulubionych postaci wśród bombek są Jacek i Agatka. Wzorów tej parki jest wiele i kilka z nich posiadam, jednak jeszcze mam ich trochę do zdobycia. Tu przyznam się, że nie mam pojęcia dlaczego je tak lubię, bo nawet nie oglądałam tej bajki. Bombkowe Jacek i Agatka nie należą do najładniejszych bombek, ale ta parka skradła moje serce.
Jaka jest najbardziej wyjątkowa historia związana z Twoją kolekcją?
Wyjątkowe historie to te, gdzie moje wyjątkowe i cudowne kobietki, również kolekcjonerki, podzieliły się ze mną swoimi zdobyczami. Daria, o której już wspominałam, a która podarowała mi mój największy skarb – bałwana z dzieciństwa. Monika, która podarowała mi koszyczki. Wygrała je z innymi bombkami na licytacji i kiedy wspominałam jej, że miałam takie w dzieciństwie i że tyle czasu ich już szukam, a zapomniałam o licytacji, podarowała mi je bez żadnego wahania. Sylwia, która zrobiła mi wielką niespodziankę. Z zakupionymi bombkami wysłała mi gratis bombkę, którą wcześniej chciałam zdobyć, a którą ona pierwsza kupiła. To są wyjątkowe sytuacje, bo sama wiem jak ciężko rozstać się z czymś co trafiło już do kolekcji. Dziewczyny sprawiły mi WIELKĄ radość, spełniły marzenia. A to jest wyjątkowe.
Jest jeszcze jedna wyjątkowa sytuacja. Pani, która obserwowała mój profil sprzedała mi kilka bombek – pamiątek po babci. Niby nic w tym wyjątkowego, a jednak wyjątkowe jest to, że po pierwsze to pamiątka, a po drugie niektóre bombki to prototypy, które nigdy nie weszły do sprzedaży. Pani zaufała mi, wiedząc, że bombki zostaną w mojej kolekcji na stałe.
Zapraszamy Was także do zajrzenia na Facebooka i Instagrama Moniki.
Świetny wywiad i przepiękna kolekcja. A jak na zdjęciu zobaczyłem krasnala i bałwanka to aż mi się dzieciństwo przypomniało, bo też je miałem. 😀 Może to tylko nostalgia, ale wydaje mi się, kiedyś te bombki były ładniejsze, miały w sobie coś magicznego, choć trzeba przyznać, że i teraz można spotkać ładne okazy.
Tak naprawdę ciężko stwierdzić czy kiedyś bombki były ładniejsze. I jedne i drugie mają swoich zwolenników. 🙂 Każdemu też podoba się co innego, a druga rzecz, to to o czym wspomniałeś, czyli nostalgia. Czasem właśnie coś obdrapanego, czy zniszczonego, może dla nas być najpiękniejsze, bo na przykład przypomina nam jakiś moment, czy czas. Zresztą to nie dotyczy tylko bombek. Ile razy wspominamy jakieś swoje ulubione zabawki, które nie zawsze wyglądały najlepiej, ale były dla nas wyjątkowe i ukochane. 😉 Ale wracając do bombek to kwestia bardzo subiektywna, choć trzeba przyznać, że jak się patrzy na takie stare bombki, to w większości z nas wywołują one jakieś emocje i przywołują wspomnienia. 🙂
Stałam się posiadaczką bo mbki elegancik tylko w jednym kolorze malatury konkretnie czerwonym chciałabym się dowiedzieć kto produkował te bombki w jakim okresie i czy możliwe jest aby orginalna bombka była cała czerwona