Zwierzęce emocje w obiektywie – wywiad z Asią z Rudego Kadru

Rudy Kadr

Na co dzień Asia chwyta za aparat, a przed jej obiektywem goszczą czworonożni modele. Chociaż tak naprawdę fotografuje nie tylko zwierzaki. W przepiękny sposób zatrzymuje na zdjęciach momenty, oddające relację psa, czy kota z ich opiekunami. Efekty jej pracy możecie zobaczyć na Instagramowym profilu Rudy Kadr. Dlaczego to właśnie zwierzaki postanowiła fotografować nasza Rozmówczyni, na co należy zwrócić uwagę, aby zadbać o komfort modeli podczas sesji i w jaki sposób uchwycić na zdjęciach ich emocje? Zapraszamy na rozmowę z fotografką zwierząt!

Zapowiedz siebie!

Nazywam się Asia Surman znana również jako Rudy Kadr. Prywatnie jestem opiekunką dwóch kocurków Waltera, Willego oraz pieska Wedelka. Fotografia towarzyszy mi już ponad 7 lat. Gdy nie fotografuję znajdziesz mnie w kuchni. Na podróże małe i duże dwa razy nie trzeba mnie namawiać. Choć śpiewać nie potrafię, muzyka jest moją nieodłączną częścią dnia. No i oczywiście nie wyobrażam sobie codziennego życia bez moich futrzaków!

Dlaczego na modeli wybrałaś sobie zwierzęta?

Moje życie od dziecka wypełnione było zwierzakami. Jako dziecko wychowywałam się z psem, świnką morską i szczurami. Zawsze jak widziałam koty czy psy to serce biło mi szybciej. Kiedy zaczęłam zajmować się fotografią, od razu wiedziałam, że przed moim obiektywem będą gościły zwierzaki. Niestety wówczas żadnego w domu nie miałam, więc musiałam znaleźć modeli. Zaczęłam dodawać ogłoszenia na grupach na Facebooku o tematyce zwierzęcej, gdzie udało mi się znaleźć pierwszych psich i kocich modeli.

Rudy Kadr

A samą fotografią dlaczego się zajęłaś?

Długo szukałam swojej pasji. Dużo rzeczy w życiu przerobiłam, ale cały czas nie było niczego, co zajęłoby mnie na dłużej. Zazwyczaj czymś się zajmowałam, a potem okazywało się, że to nie to. Zanim stanęłam za aparatem trochę pozowałam, ale to bardziej było na zasadzie zabawy w fotomodelkę. Później stwierdziłam, że może spróbuję robienia zdjęć i tak zostało do tej pory.

Jak dbasz o komfort zwierzaków podczas takich sesji? Co zrobić, aby im nie zaszkodzić?

Zacznę od psiaków. Ważne jest to, aby porozmawiać wcześniej z opiekunem. Zapytać, czy pies się czegoś boi, jak się należy witać. Nie każdy pies lubi jak od razu wyciąga się do niego ręce. Trzeba też dać się obwąchać. Bardzo często zaczynam sesję od spaceru, jeśli odbywa się ona w plenerze. Wtedy pies przyzwyczaja się do mnie, mojego głosu, zapachu. Chociaż są i takie psiaki, które tego nie potrzebują. Ważne jest także to, żeby się pieskom nie narzucać, nie wchodzić z obiektywem w pyszczek, zachować pewien dystans. Nie mogą się czuć osaczone.

W plenerze sesje trwają zazwyczaj do dwóch godzin, dlatego też konieczne są przerwy, aby pies mógł pójść obwąchać teren, zjeść smaczki. Dla psa taka sesja to wyzwanie, bo jednak musi w danym miejscu siąść, poczekać, wykonać komendę. Dlatego nie mogę dopuścić do takiej sytuacji, że przez pół godziny robimy bez przerwy zdjęcia. 

Rudy Kadr

Jeśli chodzi o koty, to wbrew pozorom jest trochę trudniej. Sesje kocie zawsze odbywają się w domu, w którym te koty mieszkają. Bardzo rzadko zdarza mi się mieć kota u siebie w studio. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy ten kot jest, np. przyzwyczajony do podróży i opiekun wie, że pupil nie będzie miał z tym problemu.

Warto tu również wspomnieć, że u kotów jest większe prawdopodobieństwo zestresowania. Czynnikiem stresogennym może być m.in.: spotkanie z nową osobą, zapachem czy nieznanymi wcześniej dźwiękami. Przychodząc do nich do domu, to my jesteśmy na ich terytorium. Nawet jeśli początkowo się denerwują, czy podchodzą z daleka, to mimo wszystko są u siebie. Wiedzą gdzie mogą uciec albo którędy obejść, aby dojść do mnie. Tak naprawdę w kontaktach ze zwierzętami najważniejsze jest to, aby dać im poznać nasz zapach. Bardzo często jest tak, że przychodzę do domu na sesję i udaję, że nie widzę kotów. One wtedy podchodzą do moich butów, pleców i zaczynają wąchać. Dodatkowo zazwyczaj oprócz torby z aparatem mam torbę ze smaczkami czy kocimiętką. To prawdziwa bomba zapachowa, którą koty uwielbiają.

Rudy Kadr

Koty potrzebują często więcej czasu niż psy. Trzeba się też niejednokrotnie do nich dostosować. Moje koty są już tak nauczone, że jak wyciągam aparat to one stają na stole i są gotowe do zdjęć. Robią tak, bo wiedzą, że w nagrodę dostaną smaczki. Jednak u obcych osób często dostosowuję się do kotów, robię zdjęcie w miejscu, w którym staną. Jeśli kociaki są chętne na zabawę, można je fajnie naprowadzać wędką, czy smaczkami w dane miejsce. W przypadku kotów to zdobycie zaufania dużej trwa. Mimo to, zdarza mi się dosyć często też spotykać dosyć odważnych kocich modeli.

Czy jest coś na co należy uważać fotografując koty i psy?

Przede wszystkim, warto zapytać opiekuna co zwierzę lubi, a czego nie. Należy zwracać uwagę na sygnały uspokajające. U psów jest to łatwiejsze, bo np. przez ziewanie, oblizywanie, otrzepywanie się, obracanie głowy pokazują, że są już nieco zmęczone. To są znaki, w których pies pokazuje, że nie pasuje mu dana sytuacja. Wtedy wiemy, że trzeba zrobić przerwę. W przypadku kotów jest tak, że one po prostu odchodzą.

Podczas pracy ze zwierzętami nie można też wykonywać gwałtownych ruchów. Powinniśmy być spokojni, tym bardziej, że zwierzę wyczuwa nasze reakcje.

Rudy Kadr

A szkoliłaś się jakoś pod względem behawiorystyki zwierząt?

Nie mam ukończonych kursów, ale dużo czytam na ten temat. Mam to szczęście, że od samego początku trafiłam na osoby, które trenują z psami. Dzięki rozmowom z nimi dużo się nauczyłam. Jak zaczęłam mieć koty to zainteresowałam się behawioryzmem, żeby móc o nie dobrze zadbać. Chciałam aby nam wszystkim lepiej się żyło. Z moim Wedelkiem chodzę na treningi, więc uczę się więcej. Od czasu kiedy on jest z nami, dużo czytam na ten temat i szukam informacji jak żyć z psem. To z kolei mocno przekłada się na fotografię.

Rudy Kadr

Zdarza się, że zwierzęta nie chcą z Tobą współpracować? Czy kiedykolwiek nie dokończyłaś albo nie zdołałaś zacząć sesji?

Nie. Chociaż pamiętam jak robiłam zdjęcia dla fundacji. Kociaki były w domu tymczasowym. Zostałam wtedy uprzedzona, że jeden kot może nie wyjść, bo był raczej podkanapowcem. Wtedy faktycznie się nie udało. Podobnie jest z psami. Psy z fundacji czy ze schronisk traktujemy zupełnie inaczej. Zazwyczaj to nie są pełnowymiarowe sesje, tylko jakieś 15-20 minut, aby zrobić zdjęcia. Te psiaki często są wystraszone i chodzi głównie o zrobienie zdjęcia do ogłoszenia, aby zachęcić innych do adopcji. Dobre zdjęcia powodują, że ludzie się przy nich zatrzymują scrollując Facebooka czy Instagrama. A dzięki temu, zapoznają się również z ogłoszeniem.

Z jakich powodów opiekunowie zwierzaków decydują się na wykonanie sesji?

Po pierwsze opiekunowie zgłaszają się na wykonanie sesji szczeniaczkowej, czy z małymi kociakami, aby mieć pamiątkę jak zwierzaczek był malutki, słodki, zanim za chwilę wyrośnie na duże zwierzę. Wykonuję również sesje rocznicowe, na rok, czy dwa lata. Niektóre pary chcą też mieć np. wspólną pamiątkę ze swoim psiakiem. Obecnie robię również dużo świątecznych sesji. Często też opiekunowie zgłaszają się, ponieważ mają dużo zdjęć swojego psa, ale chcieliby mieć zdjęcia wspólnie z nim. Zdarzają się też osoby, które prowadzą social media i potrzebują zdjęcia na swoje profile.

Rudy Kadr

Klienci zgłaszają się do Ciebie z gotowym pomysłem na sesję, czy to Ty proponujesz swoje?

Różnie bywa. Są klienci, którzy mają już swój gotowy pomysł, a ja tylko pomagam im go zrealizować, ale jeśli pytają mnie o wizję na zdjęcia, zaczynam rozmowę od małego wywiadu. Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy chcą sesję plenerową czy studyjną. Jeśli decydują się na plener, to kolejnym krokiem jest szukanie miejsca. Oprócz tego pytam co lubią robić, gdzie jeździć, czy pies woli wodę czy tereny leśne. Szukamy miejsc i pomysłów, które tak naprawdę odzwierciedlą i pokażą ich codzienność.

Rudy Kadr

Przed sesją wysyłam też inspiracje. Mam swoją paczkę zdjęć i dzięki temu opiekunowie mogą się też lepiej przygotować, np. kompletując odpowiednie ubranie. Mimo to zawsze mówię, że pomysł pomysłem, a bardzo często jest tak, że dostosowujemy się do zwierzaka. I tak powinno być, nie robimy nic na siłę. Nawet gdyby pomysł był najbardziej genialny, to jeśli zwierzę go nie chce – nie warto. Nie możemy zaszkodzić zwierzęciu, ani wywołać w nim traumy. Żadna fotografia nie jest warto tego, aby zniszczyć relację jaką ma zwierzę z człowiekiem. A niestety tak się może stać, kiedy robimy coś na siłę.

Co daje Ci praca ze zwierzętami?

Dużą radość, wdzięczność. Te sesje są wyjątkowe! Tym bardziej, że ci ludzie którzy się do mnie zgłaszają i ich zwierzaki są po prostu fajni. Nie zdarzyło mi się mieć problemowych klientów. Po każdej sesji mam takie poczucie, że dobrze wybrałam swój zawód i mam szczęście do fajnych ludzi. Zdarzają się też osoby, z którymi utrzymuję relacje po takich sesjach.

A czy opiekunowie decydują się na ponowienie sesji po jakimś czasie?

Oczywiście, że to się zdarza! Osoby, które np. robiły sesje ze swoimi szczeniaczkami. Niedawno miałam taką sytuację, że latem robiłam sesję w plenerze, a teraz robię sesję świąteczną. To jest mega fajne! Jak się już zna daną osobę i zwierzę, to też jest dużo łatwiej i swobodniej.

Rudy Kadr

Czym różni się fotografowanie ludzi od fotografowania zwierząt?

Zaczynając w ogóle fotografować zwierzęta, wychodziłam z założenia, że będę miała do czynienia ze zwierzętami a nie z ludźmi. To był błąd! Fotografowanie zwierząt to jest tak naprawdę w 90% praca z ludźmi. Muszę przekazać komuś, co pies powinien zrobić albo czego nie robić, gdzie pójść itd. To opiekun ustawia psa, daje mu smaczki, nagradza go. Na początku fotografowałam tylko zwierzęta, ale przekonałam się do fotografowania zwierząt z opiekunami. Dla mnie najfajniejszymi momentem na sesji nie jest zrobienie zdjęcia samemu psu czy kotu, tylko ujęcie, w którym towarzyszy mu człowiek. Lubię momenty, kiedy mogę złapać ich relację. To jest rozczulające, np. jak pies przychodzi się przytulić, zrobić sztuczkę czy jak człowiek wygłupia się z psem. Najbardziej lubię te niepozowane zdjęcia, pozwalające uchwycić daną chwilę. Ludzie, gdy pozują ze zwierzakiem, nie skupiają się na aparacie, tylko na zwierzęciu. Ja oczywiście podpowiadam, mam jakieś inspiracje, więc nakierowuję jak się ustawić, usiąść. I często słyszę po sesji od właścicieli, że nie było tak stresująco jak się spodziewali. Okazuje się, że gdy skupiają się podczas sesji na zwierzakach – stres opada.

Rudy Kadr

Czy zwierzęta pokazują swoje emocje?

Zwierzaki pokazują bardzo dużo emocji. Emocje u zwierząt to jest tak naprawdę temat, o którym dopiero zaczyna się mówić głośniej. Strach, przywiązanie, szukanie wsparcie u człowieka to wszystko nie jest obce zwierzętom. A im dłużej z nimi współpracuję, tym bardziej to widzę.

A da się uchwycić te emocje na zdjęciach?

Tak! Na szczęście mam dużo więcej tych dobrych emocji. Chwytam momenty, gdy opiekun wygłupia się ze zwierzakiem, a więc czas zabawy, czy wyjście super radosnego psa z wody. Jeśli pojawiają się momenty, sytuacje, które są dla psa ciężkie, nie wyjmuję w ogóle aparatu. Daję czas, aby odreagował.

Niestety niektórzy nadal uważają, że zwierzęta nie mają emocji. A ja uważam, że odczuwają je podobnie do nas. Nie potrafią jednak tego powiedzieć, więc reagują na swój sposób.

Rudy Kadr

Czy chciałabyś coś jeszcze przekazać na koniec naszym Czytelnikom?

Jeśli chcecie zacząć fotografować zwierzaki to próbujcie, próbujcie i jeszcze raz próbujcie. Nie poddawajcie się. Fotografia to nie jest łatwa praca, ale przynosi dużo radości.

A jak marzycie o super pamiątce ze swoim zwierzakiem to zapraszam do mnie na sesje zdjęciową oraz na  mojego Instagrama, gdzie możecie zobaczyć więcej zdjęć.

Rudy Kadr

My także zapraszamy Was na Instagrama Rudy Kadr, a jeśli jesteście opiekunami zwierzaków to na sesję do Asi. 🙂

Zobacz także inne wywiady.