Klimatyczne światła, muzyka zapełniająca przestrzenie pełne ludzkich szmerów i dreszcze. Nagle na scenie pojawia się aktor lub aktorka, która swoim kunsztem aktorskim czaruje widownię, niekiedy włączając ją do spektaklu. Antrakt. Wymiana uśmiechów z innymi ludźmi i ponowny powrót do historii opowiadanej z szacunkiem do widza. Następuje koniec. Udajesz się do domu i jeszcze długi czas unosisz się nad chmurami. Właśnie to czujemy za każdym razem, gdy udajemy się na spektakl do Teatru Stu w Krakowie. I część tych emocji chcemy Wam teraz przekazać.
Teatr wyjątkowy
Wchodząc przez drzwi tego Teatru, nie sposób nie poczuć ducha historii. Nie zawsze przyjemnej i nie zawsze łatwej do zrozumienia. Ale po kolei! Teatr Stu powstał w roku 1966, a jego założycielem jest Krzysztof Jasiński, który trzeba przyznać do tej pory ma nie tylko wyjątkową rękę do zarządzania, ale również do kontaktów z publicznością.
Na początku, Teatr postrzegany był jako miejsce, gdzie prezentowana jest sztuka odważna, dostosowana, jak czytamy na stronie teatru, do „oficjalnego” nurtu. Już w latach 70. Teatr Stu tryumfował zarówno w kraju, jak też zagranicą. A legendarny już tryptyk, w którego skład wchodzą spektakle takie jak: „Spadanie”, „Sennik polski” i „Exodus” okrzyknięto głosem młodego pokolenia.
Scena Stu
Rok 1997 to kolejny, przełomowy moment dla Teatru. Wtedy to, powstaje Scena Stu, której Krzysztof Jasiński zostaje dyrektorem artystycznym. Natomiast w roku 1999, z przyczyn zewnętrznych, Teatr staje się samorządową instytucją kultury, której organizatorami są Samorząd Województwa Małopolskiego i Gmina Miasta Krakowa. Kilka lat później zaczyna się również nasza przygoda z tym miejscem. W telewizyjnej Dwójce zaczynają pojawiać się wielkie, profesjonalne koncerty znanych i lubianych gwiazd. Nie wiem czy pamiętacie, ale to właśnie tam jeden ze swoich koncertów miał ówczesny ulubieniec, ośmielimy się napisać, niemalże wszystkich – Michał Wiśniewski z zespołem Ich Troje. 😉 Później telewizyjna Dwójka pokazywała również popularne wśród ludzi kultury benefisy. Jeden z nich, chcemy Wam dziś przypomnieć – benefis Zbigniewa Wodeckiego, na którym występował Grzegorz Turnau.
My jesteśmy również fankami benefisu Grzegorza Markowskiego i do jego obejrzenia także zachęcamy. 😉
A gdzie spektakle?
Macie takie miejsce, gdzie czujecie się, jakby czas przestał płynąć, a Wasze problemy schodzą na dalszy plan? Dla nas jest to właśnie Teatr Stu i obecność na spektaklach. Niestety nie bywamy w nim już tak często jak kiedyś, ale staramy się oglądać chociaż kilka spektakl w roku. Ostatnim, który miałyśmy przyjemność obejrzeć, były „Błękitne krewetki”.
I tu mogłybyśmy opisać ten spektakl w samych superlatywach, ale zapewne nic by to nie wniosło. Postanowiłyśmy więc nieco Was do tego zachęcić. W „Błękitnych krewetkach” grają dwie, niesamowicie zdolne i piękne kobiety- Beata Rybotycka i Alicja Wojnowska. Obok wybitnych piosenek, za które odpowiada Jacek Cygan, kryje się również historia. Jest ona utkana zarówno ze smutku, jak również radości i olbrzymiego poczucia humoru. Na widowni odnajdą się zarówno młode, jak też starsze kobiety oraz mężczyźni, którzy marzą, aby poznać działanie żeńskiego umysłu. Ale wiecie co najbardziej urzeka nas w tym spektaklu? Prosta rozmowa o problemach, troskach, radościach i wspomnieniach. Urzeka również odwaga starszej divy, która otwarcie mówi o tym, że mąż zostawił ją dla innej, czym potwierdza plotki, a ich nie dementuje.
Dla Beaty Rybotyckiej wszystko
Podziwiać można w tej aktorce wszystko, ale jej największym atutem jest przede wszystkim ogromny talent. Wydaje się, że Beata Rybotycka nigdy nie wciela się w rolę, ale po prostu staje się nią. Zawsze, gdy jesteśmy na widowni, czujemy się jakbyśmy słuchały po prostu jej samej. Bardzo cieszymy się, że kilka lat temu zrezygnowała z ról telewizyjnych i na dobre poświęciła się teatrowi. Jak to mówią, ta kobieta to „klasa sama w sobie”.
A cóż! Kunszt aktorów i klimat jaki ma Teatr Stu wystarczą, aby chcieć do niego wracać.
Zachęcamy Was również do odwiedzenia tego miejsca, bo naprawdę warto! Tym bardziej, że niedawno Teatr świętował swój 54 jubileusz. Zapoznajcie się z repertuarem i przeżyjcie coś, czego na pewno długo nie zapomnicie. 😉
Zobacz też inne artykuły z serii Zapowiedz miasto.
Z checia bym sie wybrala
Polecamy bardzo serdecznie! Naprawdę warto! 😉
Nigdy nie byłam w tym teatrze, ale chyba czas to nadrobić. Zachecilas mnie bardzo swoim artykułem.
Z checia bym sie wybrała, lubię atrakcje
Atrakcja będąca sztuką to zawsze dobre połączenie! 😉
Muszę przyznać, że mieszkam w Krakowie ale nigdy nie byłam w tym miejscu i też nie za wiele o nim słyszałam. Postaram się nadrobić zaleglości 😉
Ano trzeba! 😉 Wchodząc do budynku czuje się, jakby wchodziło się do innego świata, magicznego! 😉
Nigdy nie byłam w tym teatrze, ale z wspisu wnioskuję, że naprawdę warto. Może kiedyś się wtbierzemy 🙂
Nie ma na co czekać. Tym bardziej, że w marcu naprawdę Teatr oferuje kilka fajnych spektakli. 😉
Kraków jak zawsze pozytywnie zaskakuje jeśli chodzi o sztukę i kulturę:)
To prawda! 😉 Dlatego tu mieszkamy! 😉
O tak! Teatr Stu to miejsce kultowe.
Kultowe i na naszej mapie kulturalnej jedno z ważniejszych. 😉
W sumie ostatnio chodzę tylko na koncerty, może zatem warto pójść znów do teatru 🙂
Koncerty też są fantastycznym wydarzeniem 😉 Jednak czasem warto coś zmienić. Zachęcamy! 😉
Wygląda na naprawdę niesamowite miejsce. Może kiedyś uda mi się wybrać do tego teatru.
Jeżeli już się wybierzesz to czekamy na pierwszą opinię! 😉
Nie miałem przyjemności być w tym teatrze, ale po tym wpisie zdecydowałem się kupić bilet. Spektakl dopiero za miesiąc ale już nie mogę się doczekać. XD Fajne zdjęcia bardzo i kolejny super wpis. XD gratki dziewczyny
Ooo! Cieszymy się, że nasz wpis wpłynął na zakup przez Ciebie biletu. 😉 A zachcesz pochwalić się na jaki konkretnie spektakl? 😉
Idę na Hamleta z przyjacielem. A Wy? Gdzie?
Fajnie! To może spotkamy się na widowni 😉
Teatru tego nie znam, ale ogolnie mysle, ze dobrze jest chodzic do teatru i wspierac ta sztuke. Wiele osob nie chodzi, ale warto naklaniac do wizyt w teatrze. Moze tym postem namowisz kogos na odwiedzenie tego miejsca! 🙂
Pozdrawiam.
Jak widać po komentarzu wyżej, chyba nam się trochę udało! 😉 Również pozdrawiamy! 😉
Same chętnie wybrałabym się na jakiś spektakl. Tak dawno nie byłam!
W Teatrze Stu na pewno znajdziesz coś dla siebie w repertuarze. 😉
Nie słyszałam o tym miejscu, także post byl dla mnie bardzo ciekawy.
Cieszymy się, że dzięki nam mogłaś usłyszeć o tym miejscu. 😉
Aż wstyd przyznać ale dopóki chodziłyśmy do szkoły to często wychodziłyśmy z klasą do teatru. Teraz człowiek pracujący i w ogóle nie robi sobie takiej rozrywki :/
A powinien. 😉 Teatr nie tylko relaksuje, ale też czasem zmienia nasze podejście do pewnych kwestii. 😉
nie musisz mnie dwa razy przekonywać. Bardzo fajna prezentacja, jeśli będę miała okazję to na pewno odwiedzę 🙂
I to rozumiemy! ?
Uwielbiam TS, a tak dawno w nim nie byłam, fajnie że przypomniałaś o tym teatrze 🙂
Polecamy się na przyszłość! ?
Chętnie wybrałabym się na jakiś spektakl. Niestety na razie w mojej okolicy żadnego nie grają.
„Cichosza” to mój stały repertuar na karaoke w Reaktywacji, pozostając w krakowskim klimacie ;).
Nam w zasadzie na karaoke wchodzi każda piosenka ?
Już bardzo dawno nie odwiedzałam żadnego teatru, jednak przez Twój post nabrałam wielkiej ochoty na pójście na jakiś fajny spektakl! 🙂
Jak już się wybierzesz, to daj koniecznie znać, jaki teatr i którą sztukę wybrałaś 😉
Przyznam się bez bicia, że w teatrze nie byłam ładnych kilka lat! Musze koniecznie się wybrać
Trzymamy kciuki, żeby udało się w najbliższym czasie! 😉
W moim życiu byłam tylko kilka razy w teatrze, który mnie zafascynował i oczarował.
Najczęściej widziałam spektakle w tv.
Kocham teatr. Nie mam możliwości oglądania na żywo. Ubolewam.
Scena Stu cudowna, Beata Rybotycka wspaniała.
Teatr, sztuka,piosenka to coś dla mnie cudownego.
Dzięki, że o tym piszecie 🙂
Pozdrawiam!
My uwielbiamy szeroko pojętą kulturę i jej promowanie, również na tym blogu, jest dla nas priorytetem. A Teatr Stu zdecydowanie zasługuje na uwagę, bo jest niesamowitym miejscem, kojarzącym się nam z dzieciństwem i jakąś taką radością nie do opisania. 😉
Jeszcze nie miałam okazji go odwiedzić, ale z chęcią bym to zrobiła. Obiecałam sobie, że teraz więcej wizyt do teatru, w ramach wspierania polskiej kultury i jej artystów.
Teraz jest mega ciężki czas dla kultury i kurcze, stosunkowo mało się o tym mówi. ;( A warto wspierać, np. teatry. A repertuar Teatru Stu na wrzesień już powoli się pojawia. 😉
Takie magiczne miejsca to tylko Kraków